Ile kroków dziennie naprawdę wydłuża życie? Prof. Banach: już 4 tysiące robią różnicę

Regularny ruch nie tylko poprawia samopoczucie, ale także znacząco zmniejsza ryzyko przedwczesnej śmierci – przypomina prof. Maciej Banach w rozmowie z Medonetem. Kardiolog podkreśla, że już 4 tysiące kroków dziennie to próg, który zaczyna przynosić mierzalne korzyści zdrowotne. Jednak kluczowe znaczenie ma wiek, regularność oraz... podejście do całego stylu życia.
Minimum: 4 tys. kroków. Optimum? Zależy od wieku
– Nasze badania jasno pokazały, że już tak niewielka dawka aktywności fizycznej może zmniejszyć ryzyko zgonu – niezależnie od przyczyny – nawet o 49 proc. – mówi prof. Banach. Jak wskazuje, osoby poniżej 60. roku życia powinny dążyć do poziomu od 7 do 13 tys. kroków dziennie, podczas gdy dla seniorów optymalny zakres wynosi 6–10 tys. kroków.
Co ciekawe, każdy dodatkowy tysiąc kroków dziennie zwiększa szanse na dłuższe życie o 7 do 15 proc. – bez względu na punkt wyjścia.
Krok po zdrowie – nawet z poziomu 2 tysięcy
Wydaje się, że 4 tys. kroków to niewiele – to około 3 kilometrów lub 40 minut spaceru. Ale prof. Banach zaznacza, że w dobie siedzącego trybu życia dla wielu osób barierą jest już poziom 2,5–3 tys. kroków dziennie. Osiągnięcie „zdrowotnego minimum” wymaga więc świadomego planowania i stopniowego wdrażania ruchu w codzienne rytuały.
– To kwestia wyborów. Zamiast windy – schody. Zamiast samochodu – spacer do sklepu. Zamiast serialu – szybki marsz po obiedzie – sugeruje kardiolog.
A co z odchudzaniem?
Pytanie, które pada najczęściej: czy od chodzenia się chudnie? Odpowiedź brzmi: to zależy.
Choć same spacery mogą wspierać redukcję masy ciała, nie zastąpią one zdrowej diety. Prof. Banach wskazuje, że dla widocznych efektów wagi potrzeba nie tylko systematyczności, ale również kontroli tempa, długości i intensywności spacerów. – Bez zbilansowanej diety nawet 10 tys. kroków dziennie może nie przynieść oczekiwanych efektów – zaznacza.
Ruch – tarcza przeciw chorobom cywilizacyjnym
Chodzenie i inna aktywność fizyczna to nie tylko sposób na szczupłą sylwetkę. To także profilaktyka chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów, cukrzycy i nadciśnienia. Dlatego prof. Banach apeluje, by traktować ruch jako codzienną inwestycję w długowieczność.
Medycyna całościowa, nie punktowa
Ekspert przypomina też, że zdrowie nie opiera się na jednym parametrze, jak poziom cholesterolu czy ciśnienie. Potrzebne jest całościowe podejście. – Nie możemy skupić się tylko na LDL, a zapominać o glukozie, masie ciała czy aktywności fizycznej. Wszystko jest ze sobą powiązane – podkreśla prof. Banach.
To podejście zyskuje na znaczeniu w wielu dziedzinach – także w diabetologii, gdzie jeszcze niedawno panowało przekonanie, że najważniejsza jest wyłącznie kontrola poziomu cukru.
Skomentuj artykuł