Myślę, że dzisiaj Kościół bardzo potrzebuje jezuitów, żeby wejść w swoją przyszłość, nawet gdyby to była przyszłość bez jezuitów.
Właściwie cichnie już trochę radość ze zmartwychwstania...
Ateizm, który zwalcza wszelkie przejawy religii, powoli zmierza ku końcowi, a przynajmniej musi stanąć w szranki ze swoim niespodziewanym przeciwnikiem.
Komórki macierzyste nie wywołują tak gorących sporów bioetycznych jak aborcja, in vitro czy eutanazja. I trochę szkoda, głównie dlatego, że brak szumu medialnego wokół terapii z ich udziałem nie sprzyja upowszechnieniu informacji na ich temat. A zdecydowanie jest o czym informować.
o. Stanisław Tasiemski OP / KAI / drr
Papież ujął wszystkich swoją prostotą i bezpośredniością. Niestety często się zdarza, że my księża mówimy ponad głowami ludzi, nie dostrzegając ich problemów - rozmowa z kard. Grocholewskim.
Dlaczego przechodzimy obok zmartwychwstania jakby był to kolejny medialny news, który nie wnosi nic nowego w nasze życie?
- Historia radiofonii katolickiej w Polsce to materiał na świetną książkę sensacyjną - szepnął mi kiedyś na ucho uznany analityk rynku medialnego w Polsce. Wygląda na to, że właśnie pisany jest kolejny rozdział tej książki. Efektowny zwrot już miał miejsce kilka dni temu. Pytanie jednak, czy będzie również przełom.
Spór o podstawowe zasady prawa do życia nie może być rozstrzygany odgórnie przez lobbing przemysłu medycznego, czy przez wąskie grupy politycznej manipulacji.
Uciekali do Emaus, czyli szli donikąd, bo czuli się zdradzeni przez życie, któremu dotąd po dziecięcemu ufali. Zawiodła ich obietnica, na którą tak mocno liczyli.
Możemy wreszcie zapoznać się z pełnym tekstem dokumentu przyjętego 5 marca tego roku jako oficjalne stanowisko Episkopatu Polski w kwestii dylematów bioetycznych.
Papież po raz pierwszy od dnia swego wyboru wypowiedział się na temat nadużyć seksualnych popełnianych przez duchownych wobec nieletnich.
Bywa, że jestem zmęczony Kościołem. Dzieje się tak, kiedy z kościelnych ambon, zwłaszcza tych świątecznych, zamiast dobrych wiadomości słyszę wezwanie do walki.
Już tradycyjnie w Święto Miłosierdzia członkowie neokatechumenatu ruszyli na uliczną ewangelizację.
Nie przekonuje mnie pośpiech w odniesieniu do wyniesienia na ołtarze papieża Jana Pawła II. I daleko mi do wiary, że jego rychła kanonizacja jest tym, czego dziś jako Kościół potrzebujemy najbardziej.
Marcin Łukasz Makowski
Nie zazdroszczę Szymonowi Hołowni. Nielubiany przez Episkopat, ledwie tolerowany przez mainstream, był jak żywcem wyjęty z piosenki Hey.
Papież Franciszek ewangelizuje świat z ogromną intensywnością. Jego sposób mówienia, gesty jak i to, co głosi jest ożywczym powiewem, który może obudzić serca wielu. Tymczasem Wojciech Cejrowski jest zaniepokojony postawą Ojca Świętego.
Czy dajemy wiernym wszystko, czego oni potrzebują? Może spadek kondycji Kościoła i braki w opiece duszpasterskiej nie wynikają z małej liczby powołań, tylko z minimalizmu w posłudze już pracujących księży? Może Kościół już nie potrzebuje takich powołań, tylko zaangażowanych pasterzy?
Jeszcze przed Wielkim Tygodniem kard. Marc Ouellet ujawnił, że nowy papież zamierza poważnie zreformować Kurię Rzymską. Franciszek miał to zasugerować już 15 marca (dwa dni po wyborze) na spotkaniu z kardynałami.
Chociaż rozumiem decyzję Szymona Hołowni o zaniechaniu dalszego pisania do "Wprost", a co więcej, chociaż sam wieszczyłem, że nie wytrzyma on współpracy z tą redakcją dłużej niż rok, to jednak uważam zniknięcie jego tekstów z łamów kolejnego świeckiego tygodnika za poważny błąd. Tyle, że nie jest to, moim zdaniem, błąd zawiniony przez Szymona Hołownię.
Stare albumy ze zdjęciami są jak piastunowie wspomnień, coraz bardziej blaknących, coraz odleglejszych - bo nowe życie, nowe istnienia, zmieniony świat. A pośród tego tajemnica Zmartwychwstania.
{{ article.description }}