To jest młodzież papieża: sól, która wciąż nadaje smak

W Rzymie rozpoczął się Jubileusz Młodzieży, a więc oczy świata zwracają się ku młodym katolikom. Flagi państw z całego globu, radość i pieśń na ustach – już od pierwszych chwil jubileuszowego tygodnia widać, że to znacznie więcej niż zwykły zjazd młodzieży. Tym, co naprawdę wyróżnia to spotkanie, jest jednak duch wiary, modlitwy, jedności i wołania o pokój. A nad wszystkim unosi się to jedno wezwanie: „Wy jesteście solą ziemi”, o którym przypomniał papież.

We wtorkowy wieczór na Placu Świętego Piotra w Watykanie zebrały się tysiące młodych z całego świata, aby uczestniczyć we Mszy inaugurującej Jubileusz Młodzieży. Eucharystii nie przewodniczył jednak sam papież Leon XIV, a abp Rino Fisichella – pro-prefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji.

Leon XIV od początku pontyfikatu udowadnia jednak, że nie brakuje mu ani kondycji, ani sił, zatem postanowił zrobić przybyłym pielgrzymom niespodziankę i mimo braku takiego punktu w harmonogramie dnia, pojawił się na Piazza San Pietro, sprawiając radość tysiącom młodych ludzi.

Papież nie tylko przejechał papamobile wśród młodzieży wiwatującej „to jest młodzież papieża”, ale przede wszystkim skierował do niej ważne słowa, wprowadzając tym samym w ten ważny czas dla całego Kościoła.

– Jezus mówi: Wy jesteście solą ziemi. Wy jesteście światłem świata! (...) Miejmy nadzieję, że zawsze będziecie znakami nadziei dla świata – mówił papież Leon XIV do zgromadzonej młodzieży.

W tym roku nie było mi dane być wśród młodych uczestniczących w spotkaniu z papieżem, ale doskonale pamiętam 2016 rok i niesamowite przeżycie, którym były Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Wiele wspomnień z tamtego wydarzenia z czasem blaknie. Dzisiaj wspomnieniem pozostaje także obecność papieża Franciszka, który wówczas odwiedził nasz kraj. Ale każdy, kto był w tłumie tej radosnej młodzieży na ulicach Krakowa, nigdy nie zapomni jednego – tej wszechobecnej jedności, życzliwości i ducha miłości Chrystusa jednoczącego tak różnych ludzi z odległych zakątków świata. Śmiem twierdzić, że to właśnie doświadczenie braterstwa młodych ludzi zebranych w Krakowie stało się jednym z duchowych ziaren, z których później wyrosły karty encykliki „Fratelli Tutti”.

Oglądając transmisję z pierwszego jubileuszowego spotkania papieża Leona z młodzieżą w Rzymie, naszła mnie refleksja: jak to jest, że tak często mówi się negatywnie o młodzieży – również w kontekście odchodzenia od wiary i Kościoła, a 120 tys. młodych przyjeżdża specjalnie do Rzymu i bierze udział w Eucharystii na Placu Świętego Piotra. Prawdą jest, że wielu młodych ludzi nie żyje dziś wartościami, które głosi Chrystus i unika kościelnych ławek. Tysiące nastolatków jednak w tym samym czasie głosi Chrystusa, należy do różnych wspólnot, posługuje przy ołtarzu, a niezliczona ilość młodych małżeństw wychowuje kolejne pokolenia chrześcijan w wierze i miłości, budując tym samym przyszłość i nadzieję Kościoła.

O tej nadziei mówił papież, przypominając młodym, że są „solą ziemi”, a więc nie tylko przyszłością Kościoła, ale przede wszystkim jego teraźniejszością – przyprawą nadającą mu smak. Sól nie tylko ubogaca, ale i konserwuje, bo to właśnie młode pokolenia najżywiej niosą radość Ewangelii, która nie może być sprowadzona wyłącznie do pozbawionej ducha powagi i teologicznych rozważań, ale wymaga szczerej radości oraz wrażliwej umiejętności dostrzegania jej w drugim człowieku i dzielenia się z nim własnym doświadczeniem wiary.

Może zatem zamiast narzekać ciągle na kryzys młodych w Kościele i ich kondycję duchową, warto dziś spojrzeć na nich zupełnie inaczej – nie z dystansem, ale z nadzieją. Jubileusz Młodzieży nie ogranicza się do Rzymu, ale jest wszędzie tam, gdzie młodzi mają odwagę wierzyć, kochać i świadczyć o Chrystusie. Jeśli masz chwilę, włącz transmisję z czuwania z Leonem XVI, zobacz młodych na Tor Vergata, i daj się poruszyć – śpiewem, tańcem, modlitwą i jednością. Bo może właśnie w tej radości, prostocie i żywym świadectwie kryje się sól, która wciąż nadaje smak Kościołowi. Chrystus przecież też był młody.

Nie wiemy, jak wyglądały jego nastoletnie lata, ale dziś, patrząc na twarze tych młodych ludzi w Rzymie, możemy z wiarą powiedzieć: oto Jego młode oblicze.