Abp Andrzej Dzięga zachęcił do przyjmowania komunii do ust i korzystania z wody święconej. Ostre reakcje publicystów
Abp Andrzej Dzięga napisał w sobotę list do wiernych diecezji szczecińsko-kamieńskiej, który został odczytany w niedzielę. Zachęcił w nim do korzystania z wody święconej oraz przyjmowania Komunii świętej do ust.
Napisał: "nie lękajcie się sięgać z wiarą po wodę święconą", "nie lękaj się, Siostro i Bracie, jeśli tylko możesz, przyjmować Świętej Komunii na kolanach i do ust". Uzasadnił to, podkreślając, że "Chrystus nie roznosi zarazków ani wirusów".
Piotr Sikora: ten list to przejaw nieodpowiedzialnośći
Piotr Sikora na łamach "Tygodnika Powszechnego" podkreśla, że stwierdzenia jakoby niemożliwe byłoby zarażenie się koronawirusem poprzez wodę święconą i komunię do ust są "teologicznie błędne, empirycznie fałszywe i społecznie niebezpieczne".
Odwołując się do teologii i Soboru Chalcedońskiego, tłumaczy, że Chrystus ma w sobie naturę ludzką i boską oraz że tą pierwszą cechuje podatność na choroby. Pisze: "katolicka nauka o Eucharystii uznaje zaś, że konsekrowane chleb i wino, choć stają się Ciałem i Krwią Pana, to w swojej fizycznej warstwie zachowują własność materii, z której są zrobione". Zaznacza, że wirus może się na nich przenosić. Podobnie jest z wodą święconą.
List arcybiskupa nazywa przejawem nieodpowiedzialności.
Piotr Żyłka: ręce opadają
Do sprawy odniósł się także redaktor naczelny DEON.pl, pisząc na Facebooku: "Jak bardzo nieodpowiedzialnym człowiekiem trzeba być, żeby teraz napisać coś takiego? Ręce opadają".
Maciej Biskup OP: ten list jest wyrazem egoizmu duchowego
List skomentował także łódzki dominikanin, Maciej Biskup OP. Napisał: "To przykład nadużywania władzy, łamania sumienia... odwrotność postawy Jezusa wobec Samarytanki, który przekracza granice ale nie narusza pewnej granicy wolności w człowieku. Ten list jest wyrazem egoizmu duchowego: "po trupach" do.... no właśnie do czego, bo chyba nie do Boga, który jest miłością!"
Ewa Kiedio "Więź": to już jest skandaliczne
Ewa Kiedio z "Więzi" takie działanie arcybiskupa nazwała jednoznacznie: "To już jest skandaliczne. Abp Andrzej Dzięga w tym właśnie czasie zachęca do używania wody święconej i przyjmowania Komunii do ust".
Przypomnijmy, że w piątek po wprowadzeniu przez premiera stanu zagrożenia epidemicznego, Przewodniczący Episkopatu zachęcił, aby stosować się do rozporządzeń organów państwowych, także tych dotyczących maksymalnej liczby osób na Mszach (50). W kolejnych dniach polskie parafie odwoływały publiczne sprawowanie Mszy świętych. Jako pierwsi zdecydowali się na to dominikanie z parafii na warszawskim Służewie. W komunikacie napisali, że robią to względu na wzajemną odpowiedzialność za zdrowie i życie każdego z nas.
Skomentuj artykuł