Bp Milewski do młodzieży: człowiek nie jest samotną wyspą. Powinien wziąć odpowiedzialność za siebie i innych
Bp Mirosław Milewski podczas bierzmowania w Bądkowie Kościelnym powiedział do młodzieży, że oprócz egoistycznych potrzeb, jest też miłość i odpowiedzialność. Człowiek nie jest samotną wyspą. Jest otoczony innymi ludźmi: ma prawa, ale ma też obowiązki – zauważył hierarcha.
W przededniu beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego bp Mirosław Milewski przekazał młodym ludziom z parafii Bądkowo Kościelne, że Prymas Tysiąclecia pochodził z wiejskiej parafii Zuzela. Został ochrzczony w kościele parafialnym jedenaście godzin po urodzeniu, a bierzmowanie przyjął z rąk bł. abp. Antoniego J. Nowowiejskiego. Religijni rodzice przekazali mu wiarę i patriotyzm.
- Prymas wiedział, że wiara jest spoiwem, które najlepiej łączy społeczeństwo; że gdy wiary w narodzie zabraknie, rozwiną się postawy egoistyczne; że gdy Dekalog przestanie być ważny, rozwinie się relatywizm moralny; gdy zabraknie wyrzeczenia się pewnych rzeczy i spraw w imię wartości wyższych, zapanuje chaos – interpretował biskup pomocniczy diecezji płockiej.
Wyraził nadzieję, żeby spotkanie młodzieży z Duchem Świętym w sakramencie bierzmowania przyczyni się do wzrostu wiary, by nie zapomnieli drogi do swojego kościoła parafialnego, na niedzielną Mszę św., do konfesjonału. Chciałby, aby bierzmowanie nie było dla nich tylko „świeckim rytem”, który być może kiedyś ułatwi przyjęcie sakramentu małżeństwa.
Rezygnacja ludzi z niedzielnej Eucharystii
Biskup dodał, że czas pandemicznych ograniczeń ujawnił bolesną prawdę o tym, jak wiele osób tak po prostu zrezygnowało z Eucharystii w niedzielę. Dla wielu osób wierzących przestała ona być ważna, a przecież obecność na Mszy św., to „wiara w realną obecność Jezusa Chrystusa, pod postaciami chleba i wina”. Kościół bez wiernych na Eucharystii, to Kościół, który „stracił swą istotę”. Wiara milionów Polaków w kraju „nie może pójść do muzeum”. Potrzeba Jezusa, aby nie pogrążyć się w nicości i duchowej pustce.
Tak w codziennym życiu, jak i w wierze, potrzeba wysiłku. „Wymagajcie od świata, ale bardziej wymagajcie od siebie (…). Chrystus wzywa was do rzeczy wielkich, nie zawiedźcie Go, bo wtedy sami siebie zawiedziecie” - to słowa św. Jana Pawła II z Jasnej Góry z 1983 roku - zacytował bp Milewski.
Niedawno usłyszał, jak młoda osoba mówi, że skoro człowiek ma jedno życie, to powinien je przeżyć tak, jak chce: - Zmartwiła mnie ta współczesna definicja życia. Człowiek ma jedno ziemskie życie, ale to życie jest otoczone życiem innych ludzi. Nikt nie żyje sam. Człowiek nie jest samotną wyspą. Jest otoczony innymi ludźmi: ma prawa, ale ma też obowiązki. W życiu, oprócz egoistycznym potrzeb, jest też miłość i odpowiedzialność. Jesteś „najlepszą wersją samego siebie” wtedy, gdy od siebie wymagasz, gdy widzisz innych wokół, gdy losy świata nie są ci obojętne – głosił kaznodzieja.
Poprosił, aby młodzi kochali Boga i ludzi nie tylko słowem, ale też czynem. Miłość nie jest ideą, ale „praktycznym okazywaniem i doświadczaniem braterstwa, życzliwości i jedności”. Każdy z musi od siebie wymagać jak najwięcej, ponieważ wyłącznie on jest odpowiedzialny za samych siebie i za swoje czyny. Człowiek jest „najlepszą wersją samego siebie”, gdy jest w nim miłość do Boga i drugiego człowieka.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł