Czego dowiedzieliśmy się z "Don Stanislao"?
Kardynał Dziwisz miał wiedzieć o licznych zarzutach o wykorzystywanie nieletnich, które zebrano w dokumencie "Don Stanislao". Dotyczą zarówno spraw w Polsce, jak i za granicą.
W opublikowanym wczoraj reportażu Marcina Gutowskiego ujawniono oskarżenia w stosunku do byłego sekretarza Jana Pawła II. Kard. Dziwisz miał wiedzieć o sprawie Legionistów Chrystusa i ich założyciela Marciala Maciela Degollado, sprawie byłego kardynała McCarricka oskarżonego o molestowanie seksualne czy sprawach dotyczących Kościoła katolickiego w Polsce. Szczególnie chodzi tu o pedofilię ks. Jana Wodniaka, ujawnioną wcześniej przez dziennikarzy Onet.pl i ks. Isakowicza-Zaleskiego, oraz o sprawę tylawską, za którą został skazany ks. Michał M.
Gutowski dotarł do ofiar molestowania ze strony duchownych, zebrał ich relacje, z których zdecydowana większość była już publicznie dostępna, oraz podkreślił rolę kardynała Dziwisza, który miał dopuścić się licznych zaniechań. Kardynał jeszcze jako sekretarz papieża Jana Pawła II miał nie dopuszczać do Ojca Świętego kontrowersyjnych informacji, niekiedy przyjmując łapówki od sprawców niegodnych czynów lub pomagając im w awansach.
Otrzymane informacje Gutowski próbował wielokrotnie skonfrontować z kardynałem, który jednak skutecznie unikał dziennikarza. W filmie zostaje przedstawionych kilka takich prób, jak również fragmenty obszernego pisma zawierającego pytania, które do kardynała Dziwisza skierował dziennikarz. Po kolejnej próbie kardynał skontaktował się telefonicznie z Gutowskim, ale na zarzuty nie odpowiedział, zasłaniając się troską o Polskę i swoją wieloletnią służbą Ojcu Świętemu.
"Ja to przestudiowałem. Bardzo mocne. Ale tam wiele tych pytań jest dla mnie niestosownych, ponieważ nie dotykają mnie. Wiele z nich jest zupełnie do kogoś innego, nie do mnie" - twierdzi kardynał w rozmowie z Gutowskim.
"Trudno, żebym był zachwycony śledztwem, na które absolutnie nie zasługuję. Weźcie pod uwagę, że to jeżdżenie tu i tam to jest, jak ludzie mówią, polowanie na czarownice. Ośmieszacie się. Traktujcie siebie, a także i mnie poważnie" - dodawał Dziwisz.
Poważne oskarżenia kierowane w stosunku do kardynała domagają się wyjaśnienia. W poniedziałek ukazało się oświadczenie kardynała, który apeluje o powołanie niezależnej komisji, mającej odpowiedzieć na poruszane w filmie kwestie. Deklaruje gotowość współpracy z taką komisją.
Skomentuj artykuł