Elżbieta Wiater o tym, jak "wytrzymać w Kościele": Mamy do zaoferowania bardzo wiele
"Jak wytrzymać w Kościele?" - to temat konferencji, jakie dr Elżbieta Wiater wygłosiła do członków III Zakonu Kaznodziejskiego w ramach cyklu "Obserwatorium Wiary" w dominikańskim klasztorze na warszawskim Służewie. - Mamy jako Kościół do zaoferowania światu współczesnemu bardzo wiele: nadzieję przekraczającą doczesność, wiarę, przestrzeń wysłuchania, wspólnotę, a przede wszystkim - pewną drogę do życia wiecznego - przekonywała dr Wiater.
- Zacznijmy od tego, że jako katolicy dla osób niewierzących jesteśmy dziwni, a takie przynajmniej są nasze zewnętrzne zachowania - w trakcie największego święta naszej religii adorujemy narzędzie tortur, twierdzimy, że zjadamy ciało i wypijamy krew Człowieka, którego uważamy jednocześnie za Boga i to poczętego bez udziału mężczyzny. Nasza wiara jest skandalem, jak na to wskazał Benedykt XVI w książce "Poznanie prawdy", niestety, jak pisze dalej, współcześnie obecny w chrześcijaństwie skandal krzyża został przesłonięty skandalami obyczajowymi i instytucjonalnymi - mówiła dr Elżbieta Wiater, teolożka, autorka książek i dziennikarka z Krakowa.
Młode pokolenie wykazuje się żenująco niskim poziomem wiedzy religijnej
Omawiając specyfikę polskiego społeczeństwa, przywołała recenzje komentatorów spektaklu "Msza" (reż. Artur Żmijewski, premiera: 2011), gdzie zwracano uwagę, iż katolicyzm jest głęboko wpisany w naszą kulturę i nie potrafimy obok niego przejść obojętnie. "Jednocześnie młode pokolenie wykazuje się żenująco niskim poziomem wiedzy religijnej, czego przykładem jest lid do tekstu o pelplińskim egzemplarzu Biblii Gutenberga, na portalu gazeta.pl, rojący się od błędów - to, że jego autorka nie zadała sobie trudu zajrzenia nawet do Wikipedii, to jedno, ale ktoś przecież wydał zgodę na publikację jej artykułu" - dodała.
- Klimat społeczny się zmienił, współcześnie katolicy nie mają już luksusu funkcjonowania wg zasad: jakoś to będzie oraz w kupie siła. Trzeba nam się nauczyć uzasadniać naszą wiarę, a to oznacza przede wszystkim troskę o naszą tożsamość jako katolików oraz ciągłe dokształcanie się, jeśli chodzi o doktrynę Kościoła. Mamy być gotowi, jak to ujął św. Piotr w pierwszym liście, by być gotowymi, aby z łagodnością i szacunkiem uzasadniać naszą wiarę - stwierdziła dr Wiater.
Nie jesteśmy w Kościele, jesteśmy nim
Krakowska teolożka mówiła: "Przede wszystkim nie jesteśmy w Kościele, jesteśmy nim. A jesteśmy nim, bo chrzest sprawił, że staliśmy się częścią Chrystusa, zjednoczyliśmy się z Nim. Sakrament ten jest bramą, teraz przez modlitwę osobistą, budowanie wspólnoty, także przez świadome uczestnictwo w sakramentach, oraz studium nauczania Kościoła mamy coraz bardziej pogłębiać to zjednoczenie. Do wszystkich tych środków rozwoju w naszym kraju wciąż mamy łatwy dostęp".
- Ponadto nie chodzi przede wszystkim o nas, ale mamy jako Kościół do zaoferowania światu współczesnemu bardzo wiele: nadzieję przekraczającą doczesność, wiarę, przestrzeń wysłuchania, wspólnotę a przede wszystkim - pewną drogę do życia wiecznego, które nie jest greckim Polami Elizejskimi, na których byśmy spacerowali jako mdłe cienie, ale wieczną pełnię i nieustanny, niehamowany przez nic rozwój w miłości, radości i pokoju, które daje poznanie Boga - przekonywała dr Elżbieta Wiater.
Spotkanie odbyło się w ramach cyklu spotkań "Obserwatorium wiary", organizowanego przez Fraternię bł. Michała Czartoryskiego na Służewie.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł