Jasna Góra. Pamięć o górnikach zamordowanych w kopalni Wujek
Pamięć o tych, którzy oddali życie za wolną Polskę, walczyli w obronie wiary, ginęli w imię godności i wolności człowieka trwa także na Jasnej Górze. O 40. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek przypomina w Kaplicy Pamięci Narodu urna z ziemią uświęconą krwią górników pobrana spod krzyża kopalni.
Wczoraj w Sanktuarium modlił się prezydent RP Andrzej Duda, który dziś bierze udział w obchodach rocznicowych w Katowicach. Uczestniczył w wieczornym Apelu Jasnogórskim w Kaplicy Matki Bożej, w czasie którego proszono też za Ojczyznę, za tych którzy walczyli o wolność i tych, którzy dziś bronią naszych granic.
Jasna Góra pamięta
- Królowo Polski z Jasnej Góry Zwycięstwa, z tego punktu wzniosłego - prosimy Ciebie zanieś Jezusa w niziny, w to życie nijakie, puste lub grzeszne, podnieś je na poziom wznioślejszy - modlił się m.in. o. Ignacy Rękawek.
Przed błogosławieństwem abp Wacław Depo, metropolita częstochowski mówił: „dotarło i tutaj Betlejemskie Światło Pokoju, to światło jest symbolem obecności Maryi pośród nas, bo Ona była pierwszym świadkiem miłości objawionej w Synu. Dlatego prosimy, aby w naszej Ojczyźnie nigdy nie zabrakło światła Prawdy i Życia oraz tej Nadziei, która zawieść nie może”.
40 lat temu, 16 grudnia 1981 roku, podczas pacyfikacji kopalni Wujek w Katowicach od kul zomowców zginęło 9 górników, a ponad 20 zostało rannych. Najmłodszy z zastrzelonych miał zaledwie 19 lat. Do stłumienia strajku przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, komunistyczne władze wysłały milicję, wojsko oraz specjalne oddziały ZOMO, wyposażone w czołgi i broń ostrą. Górnicy mieli do obrony łańcuchy, kilofy i pręty.
Była to największa tragedia stanu wojennego. Odpowiedzialni za jego wprowadzenie, generałowie: Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak - obciążany też za śmierć górników z "Wujka" - nigdy nie zostali skazani.
Wspomnienie tragedii z kopalni Wujek
Obchody 40.rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, modlitwa za tych, którzy walczyli o godność i wolność Polaków, i za tych którzy zginęli w jej obronie trwały na Jasnej Górze już w poniedziałek, 13 grudnia.
- 13 grudnia 1981 r. generał Wojciech Jaruzelski i PZPR wypowiedzieli wojnę własnemu narodowi. Wydawało się, że po wyborze Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, po jego pierwszej opatrznościowej pielgrzymce do Ojczyzny i po podpisaniu Porozumień Sierpniowych, w wyniku których powstała „Solidarność”, pojawiła się nadzieja, której już nic nie zgasi. Ta nadzieja musiała czekać długich, prawie 9 lat, by doszło do demokratycznych przemian - mówił wtedy na rozpoczęcie Mszy św. przeor Jasnej Góry, o. Samuel Pacholski.
Na ręce przeora Jasnej Góry młodzież przekazała pamiątkową tzw. pinsę, czyli metalową przypinkę z napisem „Pamiętamy 1981”. Znaczki zostały przygotowane w ramach projektu edukacyjnego „Gdy gaśnie pamięć dalej mówią kamienie”, w którym obecna jest także Jasna Góra. Uczestniczyło w nich 1 tys. szkół woj. śląskiego, a w nich ponad 107 tys. uczniów. Obecna w nim była także Jasna Góra W jego ramach zostały przygotowane m.in. konkursy: literacki czy plastyczny, okolicznościowe szkolne wystawy, szkolenia dla nauczycieli, lekcje historii.
Dziękując Śląskiemu Kuratorium Oświaty, nauczycielom i uczniom za tę inicjatywę o. Pacholski podkreślił, że „ci, którzy stoją po stronie prawdy, wolności, a nade wszystko miłości, zawsze wygrywają, bo po ich stronie jest Bóg”.
Podczas otwarcia jasnogórskiej Kaplicy Pamięci Narodu w 1989r. o. Jan Golonka, ówczesny kurator zbiorów sztuki podkreślał, że ziemia obficie zbroczona krwią, zrzeszonych w NSZZ „Solidarność", zamordowanych stoczniowców Wybrzeża, robotników Radomia i śląskich górników jest dowodem tragicznych dziejów i męczeństwa Polski i Polaków w latach osiemdziesiątych.
Podkreślał, że pamięć o tych, którzy oddawali życie za wolną Ojczyznę, walczyli w obronie wiary katolickiej, ginęli w imię godności i wolności człowieka, zawsze trwa w sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze, które jest też sanktuarium polskiego patriotyzmu.
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł