Kard. Nycz: przyjęcie uchodźców będzie prezentem na polski stół wigilijny
- Polski Kościół, episkopat i Caritas ze swoimi ośrodkami odpowiedział natychmiast. Oferujemy przyjęcie konkretnej liczby uchodźców. Uczynimy to i będzie to we współpracy z rządem. I będzie to ważny symbol miłości na te święta. Chciałoby się powiedzieć – prezent na polski stół wigilijny – powiedział kard. Kazimierz Nycz w homilii podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej w Boże Narodzenie w archikatedrze warszawskiej. Razem z metropolitą warszawskim modlili się warszawscy biskupi pomocniczy.
Kard. Nycz przypomniał w homilii, że to już czwarte wielkie święta przeżywane w czasie pandemii.
Kard. Nycz na Boże Narodzenie
Podkreślił, że odczytana dziś Ewangelia wg św. Jana streszcza w sposób zasadniczy to, co wydarzyło się w Betlejem. – Na początku było Słowo, przez które wszystko się stało. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Bóg stał się człowiekiem, jednym z nas – powiedział hierarcha.
Zwrócił też uwagę, że prawdziwym momentem Wcielenia jest Zwiastowanie, natomiast w Betlejem objawiła się ta prawda ludziom.
Kard. Nycz podkreślił, że Bóg stał się człowiekiem z miłości do wszystkich ludzi – i dobrych, i złych, po to, by ich zbawić. Zaznaczył, że prawdę tę rozumieli święci, a zwłaszcza męczennicy, którzy oddawali życie za znanych sobie i nieznanych. Przypomniał, że naukę o miłości do każdego człowieka, o miłości nieprzyjaciół głosił też bł. Stefan kardynał Wyszyński, o czym trzeba szczególnie pamiętać, dziękując za jego beatyfikację.
- Święta Bożego Narodzenia przeżywane są jako święta miłości, przede wszystkim w rodzinach, również dlatego, że Jezus przyszedł na świat w rodzinie – powiedział metropolita warszawski. Zaznaczył jednak, że święta nie mogą się skończyć tylko na rodzinie; święta prowadzą nas też do innych ludzi, do tych, którzy mają prawo liczyć na naszą pomoc.
W tym kontekście przypomniał apel papieża Franciszka o konkretne wsparcie dla uchodźców z Grecji i z Włoch, którzy czekają na pomoc często w niezwykle trudnych warunkach w obozach przejściowych.
- Polski Kościół, episkopat i Caritas ze swoimi ośrodkami odpowiedział natychmiast. Oferujemy przyjęcie konkretnej liczby uchodźców. Uczynimy to i będzie to we współpracy z rządem. I będzie to ważny symbol miłości na te święta. Chciałoby się powiedzieć – prezent na polski stół wigilijny – powiedział kard. Nycz.
Zaznaczył, że nie da się w ten sposób oczywiście rozwiązać wszystkich problemów migracyjnych. Są one ogromne i dopiero będą narastać. Pokazujemy jednak, że jako ludzie i jako katolicy nie przechodzimy wobec tych spraw trudnych obojętnie. Problemy te mogą rozwiązać wielcy i bogaci tego świata, dzieląc się dobrobytem. Metropolita warszawski podkreślił, że u źródeł tych problemów leżą wielkie nierówności społeczne, różnice ekonomiczne i demograficzne oraz wojny. Zwrócił uwagę, że ludzie mają prawo szukać lepszych warunków życia. Przypomniał też nauczanie Kościoła o powszechnym przeznaczeniu dóbr. - Każdy, kto żyje w skrajnym ubóstwie, ma prawo zapewnić sobie to, co niezbędne, korzystając z bogactwa innych – powiedział hierarcha.
- Byłoby prawdziwym dramatem, gdyby Kościół sam zrezygnował z głoszenia i czynienia tej Ewangelii społecznej miłości i sprawiedliwości. Dramatem jeszcze większym byłoby, gdyby Kościół przez złe powiązania, odebrał sobie prawo do zabierania głosu na te tematy i przestał być słuchany i wykluczył się z tej formy nauczania, która jest przecież ewangelizacją – powiedział kardynał.
Metropolita warszawski mówił również o wyzwaniach – być może prostszych – miłości wobec najbliższych, tu w Ojczyźnie. - Odpowiadamy za zdrowie i życie swoje i zdrowie i życie innych, zwłaszcza w czasie pandemii. Jaka jest nasza odpowiedzialność pod tym względem? Kto odpowie za niepotrzebną śmierć tak wielu? Jak długo jeszcze można czekać na bardziej konkretne działania? - pytał.
Podkreślił, że o tych sprawach należy rozmawiać również w czasie świąt. - Nie chodzi o to, by uciekać od realnych problemów w sielankę zwyczajów świątecznych – mówił metropolita warszawski.
Przypomniał również o trwającym obecnie w Kościele synodzie o synodalności, który ma być rozmową o rozmowie, swoistą refleksją o tym, jak rozmawiać bez podniesionego głosu i bez zacietrzewienia. - Celem prac synodalnych jest nie tylko sam Kościół i jego przyszłość, lecz to, do czego Kościół został ustanowiony przez Jezusa – powiedział kard. Nycz.
Na zakończenie Eucharystii złożył wszystkim zebranych życzenia świąteczne.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł