Istota Wielkiego Postu
Mamy Wielki Post. Wcale nierzadko zdarza się, że ten czas sprowadzamy do medytacji nad zawartością lodówki, talerza czy półmiska na stole. A może by tak pójść dalej i przyjrzeć się istocie?
Czyż nie po to właśnie jest ten czas, by na nowo rozpoznać Boga, który nieustannie w Chrystusie do nas przychodzi? Zwłaszcza, że - jak mówił kilka dni temu abp Adrian Galbas - „dla wielu ludzi Chrystus jest dziś nikim. (…) Jest anegdotą, zwyczajem, historyjką, śmiesznostką w żłóbku, trupkiem na krzyżyku, fejkiem” (Homilia w czasie mszy św. w intencji papieża Franciszka, 14.03.2022 r.). Kim On zatem jest i jaki jest? Kim Bóg jest dla Ciebie?
„Jestem, który Jestem” - przedstawia się Bóg Mojżeszowi. Imię Boga wyrażone jest w formie czasownika „być”. W największym skrócie pewnie mogłoby to imię brzmieć - Jestem Jestem. I właśnie dlatego, że imię Boga jest czasownikiem, narzuca swoiste rozumienie istoty Boga.
„Jest”: to słowo nie pozostawia żadnej wątpliwości, że tą istotą, najgłębszą prawdą o Bogu jest Jego nieustająca obecność i działanie. Przeżywany każdego roku Wielki Post daje nam okazję, by znów rozpoznać Boga, na nowo odkryć Jego obecność, zobaczyć, że On jest i działa. Jak to zrobić? Jak Go dostrzec?
Na tak postawione pytania, odpowiedź znajdujemy m.in. w prefacji Pierwszej modlitwy eucharystycznej o tajemnicy pojednania. Czytamy tam, że Bóg najpełniej objawia swoją wszechmoc w łasce przebaczenia. Miłosierne i pełne cierpliwości oblicze Boga objawia nam także Chrystus w niedzielnej ewangelicznej przypowieści o nieowocującym figowcu zasadzonym w winnicy. Na nasze życie, nawet jeśli jest ono bezowocne i jałowe, Bóg zawsze patrzy z perspektywy cierpliwego ogrodnika. Każdemu grzesznikowi zawsze dana jest jeszcze jedna szansa. Jeszcze jeden rok. Taki właśnie jest nasz Bóg: łaskawy, cierpliwy, pełen miłosierdzia, nieskory do gniewu.
Cudowna jest ta Boża cierpliwość. Widzimy to także w życiu i misji Jezusa, który stale wypatruje „oddalonych”. On idzie do Samarytan, pogardzanych celników, prostytutek i innych grzeszników. Poświęca swój czas trędowatym, kalekim, społecznym wyrzutkom. Nie tylko do nich idzie, ale też w swoich przypowieściach notorycznie przypisuje im pozytywne role. Jezus uczy nas w ten sposób, że Bóg objawia się nam w każdym człowieku.
Wielki żydowski filozof Emmanuel Lévinas twierdził nawet, że Bóg nie objawia się człowiekowi inaczej jak tylko w twarzy bliźniego. Naga, podatna na zranienia twarz bliźniego przypomina nam, że jesteśmy za niego odpowiedzialni.
Istotą Wielkiego Postu nie jest medytacja nad zawartością lodówki czy półmiska na stole. Istotą Wielkiego Postu jest rozpoznanie Boga, nawrócenie, a więc szczere zwrócenie się do Niego (post, modlitwa, spowiedź) i rozpoznanie Go w twarzy bliźniego (jałmużna).
To, że Go nie widzimy, albo nie możemy Go znaleźć, spowodowane jest prostym faktem, że szukamy Go w niewłaściwych miejscach. Szukamy Go wśród bożków tego świata, w filozoficznych konstrukcjach, w projektach swoich pragnień i lęków czy w wytworach naszej fantazji. Ale tam nigdzie Go nie ma. Nie widzimy Go, ponieważ jest bardzo blisko. W Nim żyjemy, oddychamy, poruszamy się i jesteśmy (por. Dz 17,28).
Skomentuj artykuł