Jaki będzie nowy generał jezuitów?

Jaki będzie nowy generał jezuitów?
Jacek Siepsiak SJ

Nowy generał jezuitów w swojej wypowiedzi na temat wielokulturowości towarzyszy Jezusa, zgromadzonych na Kongregacji Generalnej, najczęściej posługiwał się terminem "rozeznanie". To nie dziwi. Jest znany z tego, że potrafi słuchać.

Mówił to w kontekście niesamowitej różnorodności kulturowej obecnej w Towarzystwie Jezusowym. Rzeczywiście, jezuici obecni praktycznie na całym świecie pochodzą z różnych kontekstów kulturowych, ale łączy ich doświadczenie Ćwiczeń Duchowych (30-to dniowych indywidualnych rekolekcji w ciszy) oraz posługiwanie się  rozeznaniem, co tworzy wspólną kulturę, opartą na wsłuchiwaniu się w głos Ducha Świętego. Ojciec Arturo Sosa Abascal z lekkim (mam wrażenie autoironicznym) uśmiechem zwieńczył swoją wypowiedź, stwierdzając że to właśnie ta umiejętność rozeznawania doprowadza do jednomyślnej decyzji.

Widać, że jest człowiekiem radosnym. Ufa Jezusowi, co zrozumiałe, ale ufa także swoim współbraciom, co nie zawsze jest takie oczywiste. Jako delegat (poprzedniego generała), czyli taki jakby "prowincjał" dla domów i dzieł międzynarodowych, stał przed bardzo trudnym zadaniem: musiał zarządzać organizmem naprawdę wielokulturowym, miał do czynienia z jezuitami z całego świata. Do tego "targował" się z prowincjałami (z całego świata) o jak najlepszych jezuitów do tych dzieł (a wiadomo, że nikt nie chce "tracić" wybitnych, raczej woli pozbywać się tych  niewygodnych).

DEON.PL POLECA

Stał przed trudnymi zadaniami. Jak do nich podchodził? Papież Franciszek często przypomina, że przed rozeznaniem trzeba najpierw wsłuchiwać się w człowieka (w ludzi), potem można rozeznawać, by następnie zintegrować, czyli (upraszczając) dać pracę, dać zadanie.  Arturo Sosa Abascal dawał zadania, rozeznawał z ludźmi pochodzącymi z ekstremalnie różnych środowisk... Dlatego zasłynął tym, że potrafi słuchać.

To wcale nie jest takie częste wśród szefów. Łatwo, w natłoku zadań, zwalniać się z dawania czasu na słuchanie. Ale człowiek niesłuchany nigdy nie zaangażuje się całym sercem, nie wydobędzie z siebie tych skarbów, których inni może nawet się w nim nie  domyślają.

Wiele wskazuje na to, że my, jezuici dostaliśmy generała słuchającego.

Do tego jest wykształcony w naukach politycznych. Został doceniony na tym polu przez wiele uczelni. Wrażliwości białego papieża (jezuity) i czarnego papieża (jezuity z definicji) najwyraźniej się spotykają. To dobrze wróży naszej służbie Jego Świętobliwości. Pozwoli nam "wczuwać" się w perspektywę papieską ogarniającą całą ludzkość. Chodzi o "wyższą" politykę, o której papież mówi, że Kościół powinien się w nią angażować. Na pewno nie jest to jednostronne pojmowanie działania na rzecz dobra wspólnego (czyli: liczy się tylko nasz interes!).

Dodatkowo nowy generał, jako Latynos, łączy inteligencję z poczuciem humoru, z dystansem do siebie. To pozwala mu ufać swoim współbraciom i liczyć na nich. Coś takiego ma ogromne znaczenie dla sposobu rządzenia. Franciszek zachęca do decentralizacji. Jezuici ciągle szukają jak najlepszego modelu rządzenia (zgodnego z naszymi Konstytucjami), który pozwalałby we współczesnym, wielokulturowym świecie działać AMDG (Ad maiorem Dei gloriam), czyli na większą, a nie tylko jako taką, chwałę Boga, którego drogą jest człowiek.

Nie chcę się bawić w przewidywania. Nie wiem, jak to wyjdzie. Ale człowiek znający się na współczesnej "polityce", zarządzający wielokulturowymi organizacjami, umiejący słuchać, rozeznawać i integrować, ufający Jezusowi i współbraciom, a do tego z poczuciem humoru, to dobra mieszanka. Być może wybuchowa, ale jeżeli Towarzystwo Jezusowe ma nabrać wigoru, to powinno umieć też robić raban.

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jaki będzie nowy generał jezuitów?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.