Kościół i dziennikarze. Tu potrzeba zaufania
Biskup Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, został nowym szefem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu, z kolei o. Michał Legan - paulin z Jasnej Góry – pokieruje redakcją programów katolickich w TVP. Takie decyzje personalne biskupi podjęli podczas swojego spotkania w Zakopanem.
Zarówno biskup Rafał, jak i ojciec Michał, to ludzie doskonale znający media. Ojciec Michał nie tylko jest rzecznikiem Jasnej Góry (jeszcze), ale i filmoznawcą oraz kierownikiem Katedry Teologii Mediów na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Nieustająco publikuje w różnorakich mediach i jest w dość przyjaznych stosunkach z wieloma dziennikarzami. Można zatem przyjąć, że po salezjaninie ks. Macieju Makule (wyjeżdża do Rzymu, gdzie ma zarządzać mediami swojego zgromadzenia), redakcja programów katolickich w TVP znalazła się w dobrych rękach.
Biskup Rafał… zjadł zęby na mediach. Przez lata kierował warszawskim Radiem Józef i właściwie mieszkał w redakcji. Potem był rzecznikiem archidiecezji warszawskiej. Zna wielu dziennikarzy i chętnie bywa w różnorakich mediach, gdzie wie, co ma powiedzieć.
W kontekście kłopotów komunikacyjnych Kościoła, jakich świadkami byliśmy w ostatnich latach, zmiana na stanowisku przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu napawa pewnym optymizmem. Relacje z dziennikarzami nie ulegną zapewne natychmiastowej przemianie – zresztą politykę informacyjną kreuje ordynariusz danej diecezji czy sekretarz KEP – ale Rada może dawać wskazówki, zachęcać choćby do tego, by np. wciągać do biur prasowych świeckich fachowców. Dziś świeckich w biurach prasowych diecezji czy zakonów ze świecą szukać - wyjątkiem od reguły mogą być diecezje płocka, warszawsko-praska (świeccy rzecznicy), archidiecezje warszawska, krakowska czy biuro prasowe KEP (świeccy w zespołach). Co prawda w wielu miejscach nie są osobami decyzyjnymi, ale są.
Osobiście nie wyobrażam sobie np. tego, by szef Rady ds. Środków Społecznego Przekazu nie brał udziału w spotkaniach z dziennikarzami, jakie co jakiś czas organizuje w siedzibie Episkopatu abp Stanisław Gądecki. Spotkania te po pandemii przywrócono, ale nigdy nie spotkałem tam poprzedniego biskupa, któremu powierzono troskę o media, czyli abp. Wacława Depo. Sam arcybiskup osobiście nigdy takowego spotkania samodzielnie nie zwołał… Wiele razy mówił za to, że media, „zwłaszcza społecznościowe, są szansą na dotarcie z Ewangelią do młodzieży i dzieci, z którymi coraz trudniej nawiązać pierwszy kontakt w rzeczywistym świecie”. I miał rację. Zdawał się jednak nie dostrzegać specyfiki działania mediów.
O tym, jak ważni są ludzie młodzi, i że ich ewangelizacja poprzez media jest zadaniem pilnym, słychać od kilku już lat. Sama Rada ds. Środków Społecznego Przekazu przy KEP i jej przewodniczący co jakiś czas o tym przypominali.
Ta sama Rada od co najmniej 2018 roku pracuje nad dokumentem dotyczącym duszpasterstwa medialnego. Jakiś czas temu reklamowano go jako „pierwsze tak całościowe opracowanie Kościoła w Polsce nt. problematyki medialnej”. I co? Jest połowa 2022 roku, a dokumentu jak nie było, tak nie ma... Lada moment dzieciaki, które przyjęły pierwszą komunię w roku rozpoczęcia prac nad tym dokumentem, przystąpią do bierzmowania i - jak się to mówi w kręgach kościelnych - „uroczyście pożegnają się z Kościołem w obecności biskupa”, a od ekspertów KEP wciąż będziemy słyszeć o tym, jak ważne jest dotarcie z Ewangelią do ludzi młodych...
Niestety wciąż mam wrażenie, że wśród ludzi Kościoła dziennikarze postrzegani są jak wrogowie, którzy tylko czyhają na jakieś potkniecie, itp. A gdyby tak zobaczyć w nas także przyjaciół, którzy mogą w wielu kwestiach pomóc? Tu potrzeba zaufania – to bodaj najistotniejsza kwestia we wzajemnych relacjach. I może teraz jest czas na nowe otwarcie?
Skomentuj artykuł