Milczenie owiec

Milczenie owiec
(fot. archiwum prywatne autora)

Ofiara chce się ukryć za tym milczeniem. Boi się środowiska, boi się o najbliższych, boi się napiętnowania. Ale milczenie sprzyja bezkarności.

"Tylko nie mów nikomu" - to miały być słowa pedofilów skierowane do ich ofiar. Niestety okazywało się, że były to też słowa rodziców lub opiekunów skierowane do ofiar (by ludzie nie gadali), a nawet "nieme" słowa ofiar do nich samych, niezdolnych do mówienia o swojej traumie. Były to również (w pewnej mierze) wymagania wobec zgłaszających wykorzystania seksualne nieletnich.

Milczenie sprzyja bezkarności przestępców w "pasterskiej" skórze. Utrudnia demaskowanie. Ale jednocześnie ma w sobie coś z mechanizmu obronnego. Ofiara chce się ukryć za tym milczeniem. Nie chce wychodzić z cienia. Boi się środowiska, boi się o najbliższych, boi się, że ją ktoś teraz opuści, boi się napiętnowania, a nawet potępienia.

Ten lęk napędzany jest naszą mentalnością. Dlatego tak ważne jest odejście od "dulszczyzny", od pewnego typu kawałów, lekceważenia, przyzwolenia wobec "szczególnych", od "Dzieci i ryby głosu nie mają". Nie możemy obrażać się na regulacje sprzyjające jawności tego, jak postępujemy z dziećmi. I jednocześnie nie wolno nam dopuszczać do milczenia "samotnych w sieci". Dziecko, które nie ma z kim porozmawiać, jest dużo bardziej narażone.

To, co napisałem do tej pory, jest dość oczywiste. Trudniejsze jest uszanowanie milczenia ofiar. W słusznym pragnieniu zdemaskowania "wilków w owczej skórze" niełatwo zgodzić się na milczenie. A są tacy, którzy "nie mówią nikomu", bo np. się boją, że najbliżsi odsuną się od nich. Inni potrafią się przełamać i w trosce o potencjalne ofiary wskazują na pedofila, by został odizolowany od dzieci, ale nie chcą nie tylko rozgłosu, lecz w ogóle wolałyby jak najmniej zeznawać, wolałyby nie rozdrapywać ran.

Po to też jest tajemnica śledztwa. To niejednoznaczna sprawa. Na tyle niejednoznaczna, że służy nieraz do oskarżania wymiaru sprawiedliwości o zmowę milczenia. Film Sekielskiego zaczyna się od przyrzekania milczenia. Muszę przyznać, że "sakralna" otoczka tej przysięgi strasznie mnie poruszyła, gdy wyobraziłem sobie emocje osób, które zostały zgwałcone w sakralnym kontekście, przez kapłana. I z ulgą przyjąłem to, że papież Franciszek właśnie zniósł obowiązek przyjmowania obietnicy milczenia (od ofiar) w czasie prowadzonego dochodzenia. Ale potem pomyślałem sobie, że przecież takie milczenie bywa użyteczne i jest stosowane przez świeckich śledczych. Nieraz w telewizji widać kogoś, kto mówi, że nie wolno mu nic mówić o zeznaniach w prokuraturze. Daniel nie obroniłby niewinnej Zuzanny, gdyby oskarżający ją starcy mogli rozmawiać o zeznaniach (Dn 13).

Nie wolno nam zmuszać ofiar do milczenia. Ale musimy im też pozwalać na to milczenie, może tylko do czasu, do ich czasu…

Jacek Siepsiak SJ - dyrektor naczelny Wydawnictwa WAM i redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe". Tekst ukazał się pierwotnie w Gazecie Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jacek Siepsiak SJ

Wszystko, o co chcieliście spytać bohaterów Biblii, ale nie mieliście okazji

„Co to w ogóle jest? Czyżby jakiś dziwak twierdził, że ma kontakt z duchami, że mówią do niego zmarli?

Nic z tych rzeczy. Choć...

Skomentuj artykuł

Milczenie owiec
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.