Pod prąd czyli polubić Kościół

Pod prąd czyli polubić Kościół
Grzegorz Dobroczyński SJ

Minął miesiąc, który w głównym nurcie mediów przyniósł prawdziwą powódź nieustającej krytyki Kościoła. Skoro jednak listopad zaczął się od świąt skłaniających ku refleksji o wieczności, nie od rzeczy popłynąć pod prąd czasu i zauważyć głos, którego echo biegnie także pod prąd utartych opinii.

Oto dominikański miesięcznik "W Drodze" na okładce październikowego wydania umieścił hasło "Polubić Kościół". Pismo zamieściło wywiad Anny Sosnowskiej z prowincjałem krakowskich jezuitów O. Wojciechem Ziółkiem SJ, p.t. "Bo w nim jest Jezus". O. Ziółek nie jest moim przełożonym dlatego nie ryzykuję tu ani podejrzenia o chęć schlebiania, ani o inne zamiary poza streszczeniem istotnych w moim mniemaniu myśli.

"Czuje się Ojciec w kościele jak w domu?" - pyta dziennikarka. "Zawsze się tak czułem" pada odpowiedź. Indagowany dalej przyznaje jednak, że miał w życiu momenty, w których rodziły się zastrzeżenia. Na przykład, gdy zachęcony na oazie do szukania stałego spowiednika trafił na zakonnika, który wkurzony - najwyraźniej przerwaniem mu odpoczynku - strasznie go zbeształ. To poskutkowało urazem do konkretnego miejsca, gdzie nie zajrzał przez następne 22 lata, a kiedy podejmował decyzję o wstąpieniu do zakonu wiedział jedno: nie to będzie wspólnota, do której należał tamten ksiądz. "Ale żebym miał za to obwiniać cały Kościół?" - pyta retorycznie. "Niejeden po takiej akcji odszedłby z Kościoła - może i na wiele lat" - komentuje zdarzenie A. Sosnowska. O. Ziółek w odpowiedzi: "Przy wszystkich grzechach mojego Kościoła (o których wiem i nad którymi bardzo ubolewam), przy jego kłótniach i jego borykaniu się z własnymi słabościami - jest on dla mnie czymś najpiękniejszym, co mnie i nam się przytrafiło." Ale gdzie w nim to piękno? - pada kolejne pytanie. Odpowiedź brzmi m.in.: "W tym, że w Kościele rzymskokatolickim jest Pan Jezus… Pan Jezus to niezawodny punkt odniesienia. Człowiek może w nie wiadomo jakie maliny zajść, zrobić nie wiadomo jak straszne rzeczy, ale wie, dokąd wrócić. Głupota, grzeszność i słabość ludzka zostały w świecie równomiernie rozdzielone między wszystkie wspólnoty i Kościół nie został z tego wyłączony. Ale jest w nim Pan Jezus i to czyni go najpiękniejszym na świecie."

Na pytanie, w jaki sposób aby przyciągnąć do Kościoła ludzi, którzy są poza nim, lub stoją z boku, jest krótka odpowiedź: "najbardziej potrzeba zwykłego, ludzkiego odejścia". Żeby przekonać o boskości Kościoła? - dziwi się dziennikarka. "Tak. Pan Jezus pokazał nam, jakim jest Bogiem, stając się człowiekiem."

DEON.PL POLECA

O mediach, które utrudniają odkrycie sensu Kościoła, a z lubością wywlekają wszystkie jego grzechy, O. Ziółek nie waha się powiedzieć: "Od początków chrześcijaństwa, kiedy była potrzeba wewnętrznego oczyszczenia, Pan Bóg nieraz dopuszczał na Kościół jakiś bicz Boży. Był Neron, było paru innych cesarzy i mnóstwo najprzeróżniejszych tyranów, a potem był komunizm, Hitler itp. A dzisiaj są media." Widzi je ojciec w tym mało zacnym gronie? - dopytuje dziennikarka. "Ale czemu mało zacnym? Być biczem, czyli narzędziem w ręku Pana Boga, to przecież nobilitacja, prawda? Ale mówiąc już zupełnie poważnie, to jestem przekonany, że Pan Bóg dopuszcza taką sytuację po coś" - twierdzi rozmówca. I dodaje: "Nieraz narzekamy, że musimy się zajmować kolejnymi skandalami, a nie opracowywaniem nowych strategii działania i rozwoju Kościoła. Takie myślenie jest bardzo fałszywe. Kolejne ujawniane i nagłaśniane skandale oraz konieczność zajmowania się nimi są dla nas czymś bardzo pożytecznym. Dzięki temu przypominamy sobie, że misją Kościoła nie jest strategia rozwoju, ale - na wzór Syna Człowieczego - opatrywanie ran serc złamanych. Zapomnieliśmy o tym."

Bo jest w nim Pan Jezus >> przeczytaj rozmowę Anny Sosnowskiej z prowincjałem o. Wojciechem Ziółkiem SJ

Ma ojciec swoją własną pieśń pochwalną na cześć Kościoła? - kończy wywiad A. Sosnowska. O. W. Ziółek: "Gotowej nie mam, ale jeśli miałbym ją zaśpiewać, to refren mógłby być tylko jeden: Bo jest w nim Pan Jezus!

Ufam, że ta obfitość cytatów nie będzie mi uznana za jezuicką autoreklamę lecz za zachętę do lektury dominikańskiego miesięcznika. Bo warto!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pod prąd czyli polubić Kościół
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.