Wszystko ‘Na Większą Chwałę Boga’
Kiedy ponad rok temu rozpoczynaliśmy Jubileuszowy Rok Ignacjański, nie wiedzieliśmy, że wybuchnie wojna na Ukrainie. Dzisiaj, kiedy go kończymy, możemy widzieć jasno, że wiele z doświadczeń Ignacego, także odkrycie jego drogi do Boga, bierze się z doświadczeń wojennych. Czy wojna, która jest złem – dziś to wiemy bardziej niż kiedykolwiek – może przynieść jakiś zalążek dobra? Czy warto szukać sensu takiego cierpienia?
My, Jezuici i wszyscy, którzy są z nami związani, obchodzimy dzisiaj, 31 lipca, uroczystość św. Ignacego Loyoli. W świętowanie włączeni są także użytkownicy portalu deon.pl, bo jest on jednym z jezuickich dzieł apostolskich. Ta niedziela jest dodatkowo szczególna, ponieważ zamyka Jubileuszowy Rok Ignacjański, który rozpoczęliśmy 20 maja 2021 r.
Siedem słów. Modlitwa papieża Franciszka do Serca Jezusa
W Polsce o parę dni wyprzedziliśmy te obchody celebrując je w różnych miejscach, m.in. w Warszawie, w uroczystość św. Andrzeja Boboli SJ, patrona Polski, ale ponieważ święci nie konkurują ze sobą tylko się wspierają, więc był to właściwy początek.
Planowaliśmy i działo się w ramach obchodów Jubileuszu wiele. Były np. celebracje liturgiczne, peregrynacja ikony św. Ignacego i jego relikwii po wszystkich miejscach, gdzie pracują polscy jezuici. Deon.pl też się włączył w te obchody. Celebrowaliśmy uroczystą Mszę św. w kaplicy Krakowskiego Domu Pisarzy, która sąsiaduje przez ścianę z naszą redakcją. Były też i inne wydarzenia: kulturalne i społeczne.
Jubileuszowy Rok Ignacjański rozpoczął się od upamiętnienia 500. rocznicy nawrócenia św. Ignacego. 20 maja 1521 roku, kula armatnia roztrzaskała nogę Ignacemu w czasie obrony twierdzy w Pampelunie. To naznaczyło nie tylko jego indywidualne losy, ale możemy śmiało powiedzieć, że losy całego świata. Ignacy nie myślał o tym ani tego nie planował. Nie wiedział ku czemu go ten proces duchowy poprowadzi. Poddał się działaniu Bożemu i rozeznawał, szukał tego, co jest prawdziwym planem Boga dla niego w tej sytuacji. A kiedy to zrozumiał, wiedział, że może robić cokolwiek, zawsze jednak to, co prowadzi do ‘większej chwały Boga’.
Końcem lutego br. wybuchła wojna na Ukrainie. To zmieniło wiele w naszych działaniach, także w planach związanych z Rokiem Ignacjańskim. A przygotowywaliśmy się wtedy do drugiej okrągłej rocznicy w ramach obchodów, a mianowicie 400-setnej rocznicy kanonizacji Ignacego Loyoli w 1622 r. wraz z Franciszkiem Ksawerym, Filipem Neri, Teresą z Avili oraz Izydorem Oraczem.
Wojna zawładnęła naszym myśleniem. Musieliśmy zmienić nasze priorytety. Wszystko inne schodziło na dalszy plan. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że dla nas, polskich jezuitów, ta wojna jest ‘u nas’. Ukraina należy bowiem do krakowskiej prowincji jezuitów. Nasi współbracia pracują też w Rosji, na Białorusi, w Kazachstanie, miejscach bezpośrednio dotkniętych toczącą się wojną.
Ulubiona modlitwa papieża Franciszka. Modli się nią od codziennie od 40 lat
Spoglądając jednak głębiej, widzimy, że Bóg ma swoje plany i je realizuje, nierzadko nas zaskakując. Ignacy rozpoczął proces nawrócenia od wojny, bo to francuska kula roztrzaskała mu nogę i uczyniła kaleką do końca życia. Kiedy pierwsi jezuici udawali się z Paryża do Wenecji, aby tam wsiąść na statek, przechodzili przez obszary, gdzie toczyły się walki zbrojne. Mogli zginąć od przysłowiowej ‘zabłąkanej kuli’. Samo powstanie zakonu wiąże się też z wojną między Republiką Wenecką a Turkami. Pierwsi jezuici złożyli bowiem w Paryżu ślub, że udadzą się do Ziemi Świętej, aby tam żyć i ‘pomagać duszom’. Ale jeśli nie będzie to możliwe przez rok, pójdą do Rzymu i oddadzą się do dyspozycji papieża. I tak się właśnie stało ze względu na wojnę wenecjan z Turkami.
Nawrócenie Ignacego Loyoli - o. Mateusz Orłowski SJZadziwiająca zbieżność historii. Jubileuszowy Rok Ignacjański, który dzisiaj kończymy miał na celu uczczenie postaci świętego, ale też skorzystanie z jego doświadczenia. Dla Ignacego priorytetem stało się nie to, co on sobie zaplanował i wybrał. Swoją drogą, prawie żaden z jego pomysłów na sposób życia i działania po nawróceniu nie spełnił się. Pozostało tylko jedno: we wszystkim szukać większej chwały Boga. I za tym iść.
To jest także wezwanie dla nas, kiedy kończymy ten Jubileuszowy Rok Ignacjański w kontekście trwającej wojny. Wiele rzeczy poszło nie tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Świat po tych kilku miesiącach walk jest inny. Ale, właśnie, nie moje, nasze plany są najistotniejsze. Najważniejsze to szukać, rozeznawać, a potem robić wszystko ‘Ad Maiorem Dei Gloriam’ – czyli ‘na większą chwałę Boga’.
Skomentuj artykuł