Ks. Boniecki: w imię Jezusa broni się formy kultu, która dzisiaj zagraża zdrowiu
"«Bóg tak chce», a «my bronimy czci Boga». Mniejsza, że nie zawsze tak było i że nie z woli Boga, ale z woli ludzi zarzucono praktykowany przez kilkaset lat sposób udzielania Komunii – do ręki właśnie" - pisze ks. Adam Boniecki.
"W tej wojnie nie chodzi o żaden «grzech śmiertelny», ale o protest przeciw naruszeniu czegoś «co było zawsze»" - twierdzi duchowny w tekście "Tu nie chodzi o grzech", w którym odnosi się do kampanii przeciwko przyjmowaniu komunii świętej na rękę. Ks. Boniecki wyznaje, że martwi go "lekceważenie Kościoła przez katolików nawet w sprawie sakramentu", ponieważ sam Kościół uznaje przyjmowanie Komunii świętej na rękę za równie godną formę.
"«Obrońcy Eucharystii» mówią Kościołowi, że uznane przez niego za właściwe i szeroko praktykowane przyjmowanie Komunii św. na rękę jest «brakiem szacunku dla Eucharystii»” - dziwi się ks. Boniecki i przypomina słowa przewodniczącego Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP, który wyjaśnił, że potępianie godziwej formy przyjmowania Komunii wprowadza "nieład i podział w rodzinie Kościoła”.
"Smutne, że w imię Jezusa broni się formy kultu, która dzisiaj zagraża zdrowiu i życiu wielu ludzi" - dodaje ks. Boniecki i krytykuje "przejawy fanatyzmu katolików", bo właśnie w taki sposób widzi akcję "Stop Komunii Świętej na rękę”.
Skomentuj artykuł