Ks. Józef Kloch: Korzystanie z AI nie wiąże się ze stawaniem się coraz głupszym
Na końcu każdej pracy wykonywanej przez człowieka przy wsparciu przez AI winna być ocena, co jest prawdą bądź fałszem ze strony sztucznej inteligencji. Korzystanie z AI nie wiąże się ze stawaniem się coraz głupszym - mówi ks. dr hab. Józef Kloch, profesor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie i przewodniczący sekcji "Kościół wobec AI" w Komitecie Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk.
Tomasz Kopański: Jakie ma ksiądz podejście do sztucznej inteligencji? Chodzi mi nie tylko o takie narzędzia jak ChatGPT, ale również inne, które wykorzystują i będą wykorzystywać AI na przykład do podejmowania decyzji zamiast ludzi.
Ks. dr hab. Józef Kloch, prof. UPJPII: - Mam pozytywne podejście do sztucznej inteligencji, traktuję ją jako narzędzie. Warto w już w tym miejscu wyjaśnić, czym jest AI. To symulowanie myślenia człowieka dzięki specjalistycznemu oprogramowaniu uruchomionemu na komputerach korzystających z olbrzymich baz danych. Sztuczna inteligencja to interesujące narzędzie, które ułatwia nam życie. Kiedyś ludzie liczyli na kartce papieru, potem ktoś wymyślił liczydło, dzisiaj mamy kalkulator oraz Excel. W podobny sposób patrzę na AI pełni rolę mojego asystenta.
Co do podejmowania decyzji przez sztuczną inteligencję zamiast ludzi – takie uprawnienia może nadać tylko człowiek, pytanie – po co i w jakim zakresie. Sama sztuczna inteligencja niczego takiego nie "wymyśli". Trzeba pamiętać, że AI to twór pozbawiony intencjonalności, chcenia oraz rozumienia.
Sztuczna inteligencja to na najniższym poziomie tylko operacje na zerach i jedynkach, na niczym więcej. Odpowiednio interpretowane przez oprogramowanie, dają później tekst, obraz, film, muzykę. To wszystko działa jedynie na zasadzie niezwykle skomplikowanych i szybkich kalkulacji. Ten fakt zwykle budzi zdziwienie wśród osób, którym to mówię, bo posługujemy się antropomorfizmami – opisujemy działanie maszyn na sposób ludzki: dlatego mówimy, że AI "myśli", "daje odpowiedź", "zastanawia się", "analizuje".
Większość ludzi nie ma jednak świadomości, że tak działa sztuczna inteligencja i traktuje ją niemal jak twór osobowy. Spotkałem się nawet z opinią, że lepiej być miłym dla ChatGPT bądź innych tego typu narzędzi, bo nie wiadomo, czy AI w przyszłości się nie zbuntuje. Sztuczna inteligencja cały czas wprowadza lęk wśród wielu osób.
- Również spotkałem się z różnymi obawami. Skąd one się biorą? Z filmów science fiction, w których autonomiczny robot niszczy Nowy Jork. Inne źródło to dziennikarze, którzy doskonale wiedzą, że straszenie ludzi świetnie działa na poczytność. Sama sztuczna inteligencja nie ma żadnych chęci, jest neutralna. To człowiek, który źle wykorzystuje AI jest niebezpieczny.
- Gdzie kończy się granica uczciwego korzystania ze sztucznej inteligencji? Niedawno poprosiłem ChatGPT o wygenerowanie grafiki z wizerunkiem jednego ze świętych, który miał być podobny do obrazka stworzonego przez człowieka. Mimo że poradził sobie z tym zadaniem fantastycznie i przekonywał mnie, że mogę użyć ilustracji w celach komercyjnych, uważam, że nie byłoby to do końca fair. Wykorzystałem przecież czyjąś ciężką pracę, aby w kilka sekund otrzymać coś bardzo zbliżonego do jego dzieła. Tego typu przykładów w różnych dziedzinach można podać o wiele więcej.
- Granicą uczciwego korzystania ze sztucznej inteligencji jest uczuciowość człowieka. Jeśli coś wykonała AI, a podpisał się pod tym człowiek, to on jest nieuczciwy. AI potrafi skopiować każdy styl. Twórcy cyfrowi narzekają, że ich charakter twórczości bardzo szybko przejmowany jest przez nieuczciwych ludzi. Dochodzimy tutaj do zagadnień etycznych. Prawodawstwo Stanów Zjednoczonych ciągle oddala roszczenia Doliny Krzemowej (centrum amerykańskiego sektora zaawansowanych technologii - przyp. red.), aby uznać AI jako autora dzieł graficznych. Sądy tłumaczą się tym, że tylko ludzie mogą być twórcami, a nie maszyna.
Podstawową kwestią jest poszanowanie praw autorskich. Początkowo ChatGPT w ogóle nie podawał źródeł, z których korzystał. Dziś ujawnia je w coraz większym zakresie, a moim zdaniem stało się tak dlatego, bo inny chatbot, Grok, znacznie wcześniej wskazywał, z czego korzysta, redagując odpowiedzi.
Czy nie uważa ksiądz, że sztuczna inteligencja doprowadzi do ogłupienia społeczeństwa? O wiele łatwiej jest poprosić AI o zrobienie czegoś za nas, jednak wiąże się to z tym, że ludzie przestaną myśleć samodzielnie, przestaną wykorzystywać własne talenty, skoro jakieś narzędzie zrobi coś szybciej i lepiej.
- Dawniej ludzie liczyli przy użyciu ołówka i kartki papieru, potem korzystali z liczydeł, a dziś używają kalkulatorów oraz Excela i nie oznacza to wcale, że są głupsi od poprzednich pokoleń. Zmienia się styl naszej pracy. Trzeba bardzo dużo wiedzieć, by w zaawansowany sposób korzystać z arkuszy kalkulacyjnych. Podobnie jest z wykorzystaniem chatbotów.
Na końcu każdej pracy wykonywanej przez człowieka przy wsparciu przez AI winna być ocena, co jest prawdą bądź fałszem ze strony sztucznej inteligencji. Korzystanie z AI nie wiąże się ze stawaniem się coraz głupszym. Trzeba przecież wiedzieć, jak korzystać z różnych narzędzi.
Będę się jednak upierał przy swojej opinii, że sztuczna inteligencja wypiera myślenie samodzielne. Wystarczy zapytać ChatGPT, o co tylko chcemy, a natychmiast dostaniemy gotową odpowiedź. Być może w przyszłości ludzie będą się pytać o rzeczy, które dziś wydają nam się absurdalne.
- Znowu dochodzimy do etyki i odpowiedzialności. To człowiek jest problemem, nie AI. To człowiekowi się nie chce, a ChatGPT chętnie za nas "pomyśli".
Podczas różnych spotkań zadaję pytanie: "Co wymyśliłby Albert Einstein, gdyby miał do dyspozycji komputer albo sztuczną inteligencję?". I wyjaśniam słuchaczom: nic innego, niż to, co już wymyślił, posługując się swoim genialnym umysłem. AI nie opracowałby ani ogólnej, ani szczególnej teorii względności – bo ona nie potrafi myśleć. Maszyny, komputery, chatboty nie posługują się abstrakcyjnym myśleniem, a sposób, w jaki myślał Einstein, był twórczy i genialny.
Sztuczna inteligencja będzie potrafiła kiedyś myśleć abstrakcyjnie?
- To jest ludzka właściwość, poza zakresem działania AI. Nawiasem mówiąc, Roger Penrose (brytyjski fizyk, matematyk i laureat Nagrody Nobla - przyp. red.) podkreśla, że obydwa człony określenia "artificial intelligence" (z ang. "sztuczna inteligencja") są błędne. Tak naprawdę nie jest to żadna inteligencja, zwłaszcza sztuczna. Ale taka nazwa się przyjęła i tak pozostanie. Jedynie człowiek jest zdolny do twórczego myślenia. Jesteśmy znacznie lepsi od AI.
Specjaliści od sztucznej inteligencji, w tym jej "ojciec chrzestny" Geoffrey Hinton czy twórca ChatGPT Sam Altman ostrzegają, że w najbliższych latach AI doprowadzi do znacznego wzrostu bezrobocia. Podziela ksiądz to zdanie, czy uważa, że ludzkość poradzi sobie z kryzysem pracy, który może czekać miliony osób?
- Społeczeństwo poradzi sobie tak samo, jak poradziło sobie w czasach wynalezienia krosna mechanicznego czy silnika parowego. W Wielkiej Brytanii w XIX w. istniał ruch społeczny nazywany luddyzmem. Jego członkowie niszczyli maszyny, ponieważ obawiali się, że odbiorą im pracę. Jak pokazały kolejne dekady, do masowego bezrobocia nie doszło, a zamiast tego powstały zupełnie nowe dziedziny i zawody. Dzięki wynalezieniu silnika parowego zaistniała kolej, a wraz z nią mnóstwo miejsc pracy.
Sztuczna inteligencja obecnie wychodzi poza znaną nam dotychczas zastosowań. Ona stanowi bardzo duże wyzwanie, spróbujmy się nauczyć nieco teorii AI, sposobów jej stosowania. Zdobądźmy nowe kompetencje, wykorzystajmy AI w swojej pracy, zamiast narzekać, że nam ją odbiera. Ruszmy głową, bądźmy twórczy i kreatywni.
Jak Kościół odnosi się do sztucznej inteligencji?
- Bardzo się cieszę, że tak jak w przypadku internetu, Kościół jest jedną z pierwszych instytucji, która zabiera głos na temat sztucznej inteligencji. Pamiętam swoje zdumienie, kiedy Jan Paweł II już w 1990 roku napisał dokument o roli komputerów w służbie Kościoła. Dzisiaj jest podobnie. Papież Franciszek na szczycie G7 (w czerwcu 2024 roku - przyp. red.) wygłosił przemówienie o... sztucznej inteligencji! Leon XIV jedną ze swoich pierwszych wypowiedzi poświęcił właśnie AI.
Nie gdzie indziej, jak w środowisku Watykanu powstał dokument "The Rome Call for AI Ethics" ("Rzymski apel o etykę w AI" - przyp. red.). To sześć prostych zasad skierowanych do rządów, firm i instytucji, by kierowały się etyką przy tworzeniu narzędzi AI i ich wdrażaniu. Ten dokument został nawet podpisany przez przywódców trzech religii abrahamicznych: chrześcijan, żydów i muzułmanów. To dla mnie sygnał, że religie analizują zjawisko sztucznej inteligencji, nade wszystko interesuje je strona etyczna. Kościół kompetentnie zabiera głos na temat AI, zagadnienia związane ze sztuczną inteligencją są wykładane na uczelniach katolickich - i to mnie bardzo cieszy.
***
Ks. dr hab. Józef Kloch 30 lat temu obronił doktorat nt. sztucznej inteligencji („Argument 'Chińskiego Pokoju' w krytyce mocnej sztucznej inteligencji według Johna Searle'a”). Od 1 października ub. roku powrócił na swoją macierzystą uczelnię i jest profesorem Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. W Komitecie Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk kieruje sekcją „Kościół wobec AI”.


Skomentuj artykuł