Ks. Tosza poprowadził niezwykłą pielgrzymkę do Lisieux
Po 37 dniach jazdy i pokonaniu ok. 2 tys. km uczestnicy nietypowej pielgrzymki z Jaworzna - na niemal 40-letnich traktorkach - dotarli do Lisieux we Francji. "Jesteśmy bardzo szczęśliwi, dla wielu była to przygoda życia" - powiedział PAP inicjator wyjazdu ks. Mirosław Tosza.
Patronat nad tą niecodzienną wyprawą członków i przyjaciół działającej na rzecz bezdomnych Wspólnoty Betlejem z Jaworzna objął amerykański reżyser David Lynch.
"Dotarliśmy szczęśliwie do Lisieux! (…) Jesteśmy bardzo szczęśliwi, serdecznie Was pozdrawiamy i dziękujemy za modlitwy, słowa wsparcia i doping do dalszej drogi" - napisali uczestnicy wyprawy na portalu społecznościowym.
Inicjator wyjazdu i jeden z pielgrzymów ks. Tosza dodał w rozmowie z PAP, że 37-dniowa wyprawa przebiegła spokojnie i bezpiecznie. "To był bardzo udany wyjazd, dla wielu osób z naszej Wspólnoty to była przygoda życia" - powiedział.
W nietypową wyprawę 21 sierpnia wyruszyło pięciu pielgrzymów. Liczącą ok. 2 tys. km trasę przez Polskę, Czechy, Niemcy i Francję pokonali na niemal 40-letnich japońskich traktorkach, które nieodpłatnie wypożyczyła im firma zajmująca się sprzedażą tego typu sprzętu.
"Oczywiście nie obyło się bez trudności i zmagania się ze sprzętem, ale biorąc pod uwagę wiek traktorów, zakładaliśmy, że trzeba będzie je naprawiać - m.in. na początku trasy musieliśmy wymieniać chłodnicę. Mimo to jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wszyscy bezpiecznie dojechaliśmy do celu" - opowiadał ks. Tosza.
Dodał, że stare traktorki, ciągnące oklejone wizerunkami świętych przyczepy kampingowe, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. "Gdziekolwiek wjeżdżaliśmy ludzie od razu podchodzili, zagadywali, pytali. Wyjazd był pełen kapitalnych, często wzruszających spotkań" - podkreślił duchowny.
Ta nietypowa forma pielgrzymowania - jak opowiadał jeszcze przed wyjazdem ks. Tosza - zrodziła się przypadkiem i ma związek z filmem "Prosta historia" Davida Lyncha z 1999 r.
"Film, oparty na prawdziwej historii, opowiada o dwóch braciach, którzy się pokłócili i nie rozmawiali ze sobą. Gdy jeden z nich zachorował, ten drugi doszedł o wniosku, że chce się z nim pojednać" - mówił wówczas.
W związku z tym bohater historii Alvin Straight, wyruszył w podróż na swym traktorku-kosiarce. I właśnie ten fakt zainspirował organizatorów pielgrzymki z Jaworzna, którą nazwali "Drogą Pojednania".
Sam Lynch objął wyprawę swoim patronatem i był - jak mówił ks. Tosza - w stałym kontakcie z pielgrzymami. Ponadto, m.in. za jego sprawą, podróżnikom towarzyszyła ekipa filmowa z Camerimage, która dokumentowała wyprawę.
W środę w bazylice św. Teresy w Lisieux - patronki Wspólnoty Betlejem prowadzącej w Jaworznie dom dla bezdomnych, uzależnionych i potrzebujących - spotkały się trzy pielgrzymki - na traktorkach i rowerach, autokarowa oraz piesza. Teraz pątników czekają trzydniowe rekolekcje i zwiedzanie okolicy, po czym wszyscy autokarami powrócą do kraju. Same traktorki wrócą na tirach. "Już się przysłużyły" - podsumował ks. Tosza.
Skomentuj artykuł