Kto może zostać błogosławionym albo świętym? Czym różni się beatyfikacja od kanonizacji?
Kto może zostać świętym czy błogosławionym? Co to takiego „odor sanctitatis”, co jest niezbędne do rozpoczęcia procesu kanonizacyjnego? Czy można „odwołać” dokonaną już beatyfikację lub kanonizację? Który z papieży w historii beatyfikował i kanonizował najwięcej osób, a który ze świętych został w najkrótszym czasie wyniesiony na ołtarze? Takie pytania wielu z nas może sobie zadawać. Spróbujmy się im zatem przyjrzeć.
Kanonizacja w Kościele katolickim to oficjalne uznanie świętości życia jakiejś osoby. Jest to świadectwo o praktykowaniu przez nią na co dzień wiary i cnót w stopniu heroicznym. „Święci nie pochodzą z «równoległego świata» – mówił ostatnio papież Franciszek – są wierzącymi i należą do wiernego ludu Bożego oraz są osadzeni w codziennym życiu, na które składają się: rodzina, nauka, praca, życie społeczne, gospodarcze czy polityczne”.
We wczesnym chrześcijaństwie nie było sformalizowanych procedur kanonizacyjnych. Świętość była łączona ze szczególnym wybraniem, np. „łaską męczeństwa”, jaką otrzymywali prześladowani chrześcijanie, którzy oddawali życie za Chrystusa. Wokół grobu męczenników, w którym przechowywane były ich relikwie, rozwijał się kult.
Modlitwa do św. Józefa o pojednanie w małżeństwie
Dopiero po jakimś czasie utorowało sobie drogę przekonanie, że nie tylko śmierć męczeńska, ale i przepełnione łaską Bożą życie, może być uznane za podstawę do „wyniesienia na ołtarze”. Często o świętości życia i „szczególnych względach u Boga” świadczyły cuda, które dokonywały się za przyczyną świętych.
Rozwój kultu dokonywał się spontanicznie. Z czasem, by zapobiec nadużyciom, biskup musiał wyrazić na to zgodę. Oficjalnym aktem uznania kogoś za świętego było tzw. przeniesienie (łac. translatio) ciała zmarłego (relikwii) z grobu do kaplicy lub kościoła. Kanonizacja do XII wieku była w gestii biskupów, nawet jeśli pod koniec pierwszego tysiąclecia w niektórych uczestniczyli już papieże. Dopiero od XIII wieku, od Grzegorza IX, przepis ten wszedł do prawa kanonicznego i kanonizacja stała się prerogatywą wyłączną papieży.
Tłumy na kanonizacji świętych Jana Pawła II i Jana XXIII - Jeffrey Bruno from New York City, United States, CC BY-SA 2.0 www.creativecommons.org, via Wikimedia CommonsBeatyfikacja to akt kościelny, poprzez który osoba zmarła zostaje uznana za błogosławioną. Zezwala się tym samym na lokalny (ograniczony np. do diecezji) kult publiczny. Początkowo beatyfikacje dokonywane były spontanicznie, leżały w gestii biskupa miejsca. Potem wymagano zgody Synodu Biskupów i Stolicy Apostolskiej. Od roku 1515, od Leona X, beatyfikację może zatwierdzić tylko papież.
Początkowo procedury beatyfikacyjne i kanonizacyjne były niezależne od siebie. Od XVI wieku proces prowadzący do ogłoszenia kogoś świętym jest dwustopniowy, a beatyfikacja stała się pierwszym stopniem wyniesienia kogoś na ołtarze.
Kto może zostać świętym? Każdy wierzący niezależnie od stanu życia i miejsca zamieszkania może zostać „świętym”, jeśli w codziennym życiu praktykował wiarę i cnoty w stopniu heroicznym. Zanim jednak rozpocznie się jakikolwiek proces przygotowujący do kanonizacji musi pojawić się w ludzie Bożym tzw. „sława świętości” (łac. odor sanctitatis). Nie pochodzi ona od hierarchii, ale od wiernych. Proces kanonizacyjny ma za zadanie „zweryfikować, czy opinia o świętości jest spontaniczna, stabilna, trwała oraz rozpowszechniona w znacznej części wspólnoty chrześcijańskiej”. Potwierdzeniem szczególnej łaski i wybrania przez Boga pozostają wciąż cuda, owoce wstawiennictwa konkretnych osób, które przez wiernych uznawane są za święte.
Decyzja papieża o kanonizacji uznawana jest za dogmatyczną, a więc nieomylną. Nie może być zatem cofnięta.
Procesy kanonizacyjne są długie i żmudne. Wszystko po to, aby zapewnić bezstronność postępowania i uniknąć wszelkiego rodzaju pomyłek i przeoczeń. Kościół bardzo dba o to, by uchronić decyzję o wyniesieniu kogokolwiek na ołtarze od wszelkiego rodzaju niewłaściwych nacisków. Zarówno tych, którzy do niej dążą, jak i potencjalnych jej przeciwników, bo i tacy przecież też są. Decyzja papieża o kanonizacji uznawana jest za dogmatyczną, a więc nieomylną. Nie może być zatem cofnięta. Skrupulatność przeprowadzanych procesów kanonizacyjnych ma być podstawą i gwarantem tej dogmatycznej deklaracji ojca świętego. Nieomylność decyzji papieskiej dotyczy samego orzeczenia. Nie oznacza, że święty, który został wyniesiony na ołtarze był bez grzechu, albo że nie popełniał błędów lub nie podejmował np. niewłaściwych decyzji. Warto o tym pamiętać przy okazji różnego rodzaju dyskusji i kontrowersji związanych z kanonizacją konkretnych osób.
O świętości życia i „szczególnych względach u Boga” świadczą cuda dokonywane za wstawiennictwem świętych.
Trudno porównywać procedury kanonizacyjne na przestrzeni wieków, bo one bardzo się różniły. Można jednak, nawet na zasadzie ciekawostki, przytoczyć kilka faktów historycznych z nimi związanych. Np. papież Grzegorz I Wielki został ogłoszony świętym przez aklamację. Lud rzymski po jego śmierci 12 marca 604 r. wołał „Santo subito”. W XIII w. św. Piotr z Werony, pierwszy męczennik dominikański, został ogłoszony świętym po 337 dniach od śmierci. Św. Antoni Padewski, franciszkanin, został kanonizowany 352 dni po śmierci. Wśród kobiet, w XIII w. św. Klara, została wyniesiona na ołtarze w dwa lata od śmierci.
Modlitwa do św. Rity dla tych, którzy nie mogą mieć dzieci
W czasach nowożytnych najszybciej kanonizowany został św. Jan Paweł II, trochę ponad dziewięć lat po śmierci. Wśród kobiet św. Matka Teresa z Kalkuty była ogłoszona świętą w przeddzień 19. rocznicy jej śmierci, 4 IX 2016 r.
Jan Paweł II beatyfikował 1346 osób, a kanonizował 482 świętych. Wielu z nas będzie pewnie zaskoczonych tym, że najwięcej osób kanonizował papież Franciszek. Do tej pory ogłosił świętymi 911 osób (ale aż 815 w jednej ceremonii w 2013 roku). On też beatyfikował najwięcej, bo aż 1464 osoby. Ta liczba wzrośnie szybko, bo w najbliższym czasie, jeszcze w październiku 2022 r. planowanych jest kolejnych 15 beatyfikacji.
„Święci to drogocenne perły; są zawsze żywe i aktualne, nigdy nie tracą wartości, bo stanowią fascynujący komentarz do Ewangelii” – powiedział papież Franciszek i zachęcał wiernych (a mówił to szczególnie do Polaków) do tego, by poznawali i naśladowali swoich świętych. To wskazanie i zachęta także dla nas wszystkich.
Skomentuj artykuł