Nie żyje ks. Jerzy Klichta. Duchowny odszedł po długiej i ciężkiej chorobie
W niedzielę 3 września zmarł ksiądz kanonik Jerzy Klichta. Choć był związany ze Śląskiem, jego rodzice poznali się przed wojną we Lwowie. Kapłan odszedł po długiej i ciężkiej chorobie.
Jak informuje portal "Racibórz", ks. Jerzy Klichta urodził się 19 stycznia 1944 roku w powiecie tarnobrzeskim. Jego ojciec był studentem medycyny, matka z kolei studiowała ekonomię i prawo. Obydwoje poznali się we Lwowie.
W wieku czterech lat ks. Jerzy zamieszkał z rodzicami w Kuźni Raciborskiej, a następnie w Raciborzu. Duchowny od dziecka interesował się kulturą Śląska, historią i archeologią. Decyzję o wstąpieniu do seminarium i zostaniu księdzem podjął dopiero po ukończeniu studiów, w czasie których bardzo aktywnie angażował się w życie duszpasterstwa akademickiego.
Ks. Jerzy Klichta pracował jako wikariusz w diecezji wrocławskiej. Pracował również jako misjonarz w Szwecji.
Po powrocie z misji na nowo zaangażował się w badanie historii Śląska. "Dzięki staraniom ks. Jerzego ukazała się książka o współbracie w kapłaństwie Józefie Bełchu, której jest redaktorem. Wtedy zrodził się pomysł napisania krótkiej historii Śląska i powstała książka pt. »Dzieje Śląska pod strzechy«, czyli o cudzie nad Odrą" - czytamy na portalu Racibórz.
Duchowny odszedł po długiej i ciężkiej chorobie. Jego pogrzeb odbędzie się w piątek 8 września o godz. 11.00 w Kuźni Raciborskiej.
Źródło: Racibórz.com / pk
Skomentuj artykuł