Ojciec Rydzyk składa podziękowania narodowcom: robicie dużo dobrego
Redemptorysta podziękował środowiskom narodowym za "patriotyczną i katolicką postawę". "Nieraz słyszę ze strony starszych i dorosłych ludzi, mających ambicję bycia w elicie Polski, krytykę tej młodzieży, takie poniewieranie i odbieranie godności tej młodzieży" - powiedział zakonnik.
Jak opisuje "Rzeczpospolita", słowa ojca Rydzyka padły w czasie programu na antenie Radia Maryja, w którym rozmawiał on z Robertem Winnickim, byłym prezesem Młodzieży Wszechpolskiej, aktualnie prezesem Ruchu Narodowego.
3 rzeczy, których uczą nas "maybachy ojca Rydzyka" >>
Zakonnik nawiązał do Marszu Równości, który odbył się w niedzielę w Częstochowie. Zauważył, że "obecnie borykamy się z problemem napływu marksizmu kulturowego i genderyzmu".
"Niestety tam, siły katolickie i prawicowe od lat 60. właściwie przyjęły jedną taktykę: ustępować, milczeć, wycofywać się. Skutek jest taki, że dzisiaj cała sfera publiczna i polityczna jest zdominowana przez agresywną, liberalną lewicę" - powiedział o. Rydzyk.
Zwrócił się także do Roberta Winnickiego i podziękował mu, za "postawę patriotyczną i katolicką": "Na Pańskie ręce chciałbym złożyć serdeczne «Bóg Zapłać»".
Pochlebnie wypowiedział się również o Marszach Niepodległości organizowanych 11 listopada: "Ja się na tych marszach niesamowicie buduję. Buduję się tym, jaka jest piękna młodzież".
"Robicie bardzo dużo dobrego. Dla mnie bardzo przykre jest to, że nie raz słyszę ze strony starszych i dorosłych ludzi, mających ambicję bycia w elicie, to jak słyszę krytykę tej młodzieży, takie poniewieranie i odbieranie godności tej młodzieży, jest to jakieś nieporozumienie" - powiedział o. Rydzyk.
Redemptorysta odniósł się do słów Winnickiego i zdiagnozował, że "to co jest w tej chwili, to jest to, co marksiści mówili: iść przez uczelnię, szkoły, media, parlamenty". Dodał, że takie działania zostały wcześniej demaskowane przez abpa Stanisława Wielgusa i ks. prof. Guza: "Tacy ludzie jak oni będą później wykluczani na różne sposoby, nawet siłowe".
Jak zauważa "Rzeczpospolita", komisja powołana przez rzecznika praw obywatelskich, a także Kościelna Komisja Historyczna na podstawie materiałów dostarczonych przez IPN uznały, że arcybiskup Wielgus był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL oraz wywiadu.
Skomentuj artykuł