Postrzelony ksiądz udzielił wsparcia rannej kobiecie. "Krzyczała, że tonie, że umiera"

Ksiądz Lorenzo Medina oraz 69-letnia kobieta zostali ranni w wyniku strzelaniny w meksykańskim stanie Chihuahua. Przemoc związana z przestępczością zorganizowaną jest tam na porządku dziennym. Mimo dramatycznych chwil duchowny zachował spokój, udzielił duchowego wsparcia poszkodowanej i zapowiedział, że nie porzuci swojej posługi.
- Ksiądz Lorenzo Medina oraz 69-letnia kobieta zostali ranni w wyniku ataku zorganizowanej grupy przestępczej podczas podróży do jednej ze wspólnot w stanie Chihuahua. Ksiądz uznał, że atak był najprawdopodobniej wynikiem pomyłki.
- Podczas drogi powrotnej ksiądz zapewnił rannej kobiecie zarówno wsparcie duchowe, jak i fizyczne. Udzielił jej rozgrzeszenia i modlił się z nią, mimo jej krzyków i cierpienia.
- Gmina Guadalupe y Calvo w stanie Chihuahua doświadcza przemocy spowodowanej działaniami przestępczości zorganizowanej, co zmusza władze do rozmieszczania sił operacyjnych oraz przesiedleń mieszkańców w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
- Mimo traumatycznych wydarzeń ojciec Medina podkreślił swoją wiarę w Boże wsparcie i chce kontynuować swoją posługę kapłańską. Obecnie pozostaje do dyspozycji biskupa, wspierając parafię w Parral.
Ojciec Lorenzo Medina został ranny w ramię podczas podróży do jednej ze wspólnot w meksykańskim stanie Chihuahua. Duchowny podróżował z pięcioma innymi osobami. Do ataku miało dojść 17 stycznia - informuje portal ACI Prensa, powołując się na Biuro Prokuratora Generalnego Stanu Chihuahua.
Podróżni najpierw usłyszeli huk. Ponieważ pomyśleli, że pękła jedna z opon, wysiedli z samochodu. Wtedy usłyszeli strzały. Według świadków ranny został 41-letni ksiądz i 69-letnia kobieta. Według prokuratora nie zagraża im niebezpieczeństwo.
Diecezja Parral, do której należy ks. Medina, jeszcze w dniu ataku opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że ksiądz "został zwolniony (z obowiązków - przyp. red.) i w nadchodzących dniach przejdzie kontrolę lekarską".
Trudna sytuacja w Meksyku
Gmina Guadalupe y Calvo, położona na skrajnym południu stanu Chihuahua, doświadcza przemocy z powodu działań przestępczości zorganizowanej. Miasto graniczy z gminą Badiraguato w stanie Sinaloa, znaną z tego, że jest miejscem pochodzenia Joaquína "el Chapo" Guzmána, przywódcy kartelu Sinaloa, jednej z najpotężniejszych grup przestępczych w regionie - informuje ACI Prensa.
Aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, w okolicy dochodzi do przymusowych przesiedleń. Władze nie ukrywają, że w regionie rozmieściły siły operacyjne "w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom i ustalenia miejsca pobytu osoby lub osób rzekomo odpowiedzialnych za tę agresję" - podaje portal.
Opanowanie i bohaterstwo rannego księdza. Duchowny myślał przede wszystkim o postrzelonej kobiecie
Ranny ksiądz - w rozmowie z ACI Prensa - powiedział, że atak na niego i towarzyszące mu osoby był najprawdopodobniej pomyłką.
- Było pochmurno, a starcia (między zorganizowanymi grupami przestępczymi - przyp. red.) są bardzo intensywne, szczególnie na drogach" - wyjaśnił duchowny.
Ksiądz opisał podróż powrotną, podczas której szukano pomocy lekarskiej dla kobiety rannej w policzek, jako "męczeństwo". Podkreślił jednak, że dzięki Bogu żadna z pozostałych osób nie została ranna.
Mimo trudnych doświadczeń ksiądz Medina wyraził przekonanie, że "w tej tragedii Bóg objawiał się na wiele sposobów" i towarzyszył im w tych chwilach.
Opowiedział o udręce, jaką przeżył w drodze powrotnej, na przykład wtedy, gdy ranna kobieta "krzyczała, że tonie, że umiera". Zaznaczył jednak: "Bóg dał mi (…) dużo sił, zwłaszcza abym mógł przetrwać ten intensywny moment".
Dzięki zachowaniu spokoju nie tylko sprawnie zareagował, ale także udzielił duchowego wsparcia poszkodowanej. "Zapytałem, czy żałuje za swoje grzechy, i udzieliłem jej rozgrzeszenia. Modliliśmy się w drodze" - wspominał.
Zapytany o plany po tym trudnym doświadczeniu, duchowny stanowczo stwierdził: "Będę nadal pełnił posługę kapłańską". Ksiądz Median obecnie pozostaje do dyspozycji biskupa i zamierza przebywać w Parral, wspierając tamtejsze parafie, aż zapadnie decyzja co do jego dalszej posługi - podaje portal ACI Prensa.
Źródło: ACI Prensa / pk
Skomentuj artykuł