Przez lata praktykowała feng shui, reiki, jogę i inne techniki "New Age", wierząc, że przynoszą uzdrowienie i harmonię. Dziś Luisa Lomelí ostrzega, że były to "drzwi dla szatana", które sprowadziły na nią cierpienie i duchowe zniewolenie. Uwolnienie i spokój odnalazła dopiero w Kościele katolickim, modlitwie i Eucharystii.
- Luisa Lomelí przez lata praktykowała feng shui, reiki, jogę i inne techniki "New Age", wierząc, że przynoszą uzdrowienie i pomagają innym, nie zdając sobie sprawy z duchowych konsekwencji i określając dziś te praktyki jako "drzwi dla szatana".
- Z czasem zaczęła doświadczać poważnych problemów fizycznych i duchowych - mrowienia w całym ciele i nocnych ataków - których nie potrafili wyleczyć szamani ani uzdrowiciele.
- Przełomem okazała się modlitwa w Katedrze Metropolitalnej w Meksyku, gdzie poczuła obecność Ducha Świętego, głębokie uwolnienie i spokój, co zapoczątkowało jej duchowe uzdrowienie.
- Obecnie mieszka w Medziugorju, codziennie prowadzi transmisje modlitwy różańcowej na YouTube i ostrzega innych przed praktykami "New Age", podkreślając, że prawdziwe uzdrowienie znalazła jedynie w Bogu.
Jak informuje portal ACI Prensa, Luisa Lomelí przez wiele lat wierzyła, że praktyki "New Age", takie jak feng shui, joga, reiki czy numerologia, przynoszą jej spokój i uzdrowienie. Nie zdawała sobie sprawy z duchowych konsekwencji, jakie niosły te działania - początkowo odczuwała ulgę a nawet - jak wierzyła - pomagała innym, lecz z czasem jej życie stało się niespokojne. Jak sama przyznaje, nieświadomie "poświęcała szatanowi" rodziny, które zwracały się do niej o pomoc.
DEON.PL POLECA

"Nie wiedziałam, że to coś złego, bo uzdrawiałam: uzdrawiałam domy, uzdrawiałam ludzi. Moim zdaniem robiłam dobrze. Zatrudniali mnie, żebym czyniła dobro i nigdy nie wyobrażałam sobie, że praktykowanie feng shui czy uzdrawianie oznacza oddawanie ich szatanowi" - powiedziała, cytowana przez ACI Prensa.
Problemy fizyczne i duchowe
Po latach praktykowania okultyzmu Luisa Lomelí zaczęła doświadczać poważnych problemów fizycznych i duchowych - mrowienia w całym ciele i nocnych ataków, których nie potrafili wyleczyć szamani ani znachorzy, do których zwracała się o pomoc. Wciąż nie zdawała sobie sprawy, że przyczyną jej problemów są wcześniejsze praktyki "New Age" i że są one grzechem - informuje ACI Prensa.
Luisa, podążając za "receptą duchową" od znajomej, zaczęła uczestniczyć we Mszy Świętej, spowiadać się, przyjmować Komunię i słuchać Ewangelii, prosząc Boga o pomoc.
"Boże mój, proszę, uwolnij mnie"
Luisa mieszka w Medziugorie i przestrzega przed "New Age"
Choć ataki powróciły, regularne modlitwy, odmawianie różańca oraz codzienne uczestnictwo w Eucharystii pozwoliły jej przetrwać i poczuć uzdrowienie, które Luisa przypisuje dziś Bogu.
Kobieta ostrzega przed praktykami "New Age" takimi jak feng shui, reiki, joga czy wróżenie z kart, uznając je za "drzwi dla szatana", który może wnikać nie tylko w życie osoby zaangażowanej, ale też jej dzieci.
Luisa obecnie mieszka w Medziugorju, gdzie prowadzi kanał na YouTube i codziennie o 5:00 rano transmituje modlitwę różańcową. Kobieta w miejscu Maryjnych objawień doświadcza głębokiego spokoju i jest przekonana, że Matka Boża zaprosiła ją tam, aby poświęcić życie służbie Bogu - czytamy na portalu ACI Prensa.
Źródło: ACI Prensa / pk
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł