Franciszek odprawił Mszę św. z udziałem ponad 20 tys. osób
Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości! Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają! - powiedział Franciszek podczas Mszy św. na stadionie egipskich Sił Lotniczych na obrzeżach Kairu. W Eucharystii wzięło udział ponad 20 tys. osób: byli wśród nich nie tylko katolicy, ale także prawosławni koptowie i muzułmanie.
Przed Mszą św. papież przejechał wózkiem golfowym wokół stadionu, pozdrawiając zgromadzonych. Towarzyszył mu zwierzchnik Koptyjskiego Kościoła Katolickiego patriarcha Aleksandrii Ibrahim Isaac Sidrak. Wraz z przybyciem Ojca Świętego odtworzono z taśmy bicie dzwonów kościelnych. Chór śpiewał: "Alleluja" z oratorium "Mesjasz" Georga Friedricha Händela i "Córki Syjonu, radujcie się". Wśród witających były dzieci przebrane za faraonów.
Msza św. z wieloma koptyjskimi pieśniami była odprawiana po arabsku i łacinie. Ołtarz, przy którym ustawiono ikonę przedstawiającą scenę ucieczki Rodziny Świętej do Egiptu, ozdobiony był kwiatami w barwach watykańskich: żółtych i białych.
O zaostrzonych środkach bezpieczeństwa świadczyły m.in. krążące nad głowami zgromadzonych drony.
W homilii Franciszek nawiązał do fragmentu Ewangelii mówiącym o drodze dwóch uczniów z Emaus, którzy opuścili Jerozolimę. W swoim rozważaniu użył trzech słów-kluczy: "śmierć", "zmartwychwstanie" i "życie".
W tym pierwszym kontekście wskazał na rozczarowanie i rozpacz uczniów, którym wydawało się, że "skandal" i "głupstwo" krzyża pogrzebały wszelkie ich nadzieje. "Krzyż Chrystusa był krzyżem ich wyobrażeń o Bogu; śmierć Chrystusa była śmiercią ich wyobrażeń o Bogu. To w istocie oni byli martwi w grobie ograniczoności swego pojmowania" - wyjaśnił Ojciec Święty.
Zwrócił uwagę, że często człowiek paraliżuje samego siebie, nie chcąc przezwyciężyć swojej idei Boga - bóstwa, stworzonego na obraz i podobieństwo człowieka. "Ileż razy popadamy w rozpacz, nie chcąc uwierzyć, że wszechmoc Boga jest wszechmocą nie potęgi i władzy, ale tylko miłości, przebaczenia i życia!" - powiedział kaznodzieja i wezwał do "zerwania zasłon, które zaciemniają nasze oczy" i do umożliwienia "przełamania skostnienia naszych serc i uprzedzeń", abyśmy "mogli rozpoznać oblicza Boga".
W kontekście słowa "zmartwychwstanie" Franciszek zauważył, że Jezus przemienia rozpacz uczniów w życie i boską nadzieję. "Kiedy człowiek dotyka dna klęski i niezdatności, kiedy ogałaca się ze złudzenia bycia najlepszym, samowystarczalnym, bycia centrum świata, wówczas Bóg wyciąga do niego rękę, aby przemienić jego noc w jutrzenkę, jego udrękę w radość, jego śmierć w zmartwychwstanie" - powiedział papież i zaznaczył, że spotykając Ukrzyżowanego-Zmartwychwstałego uczniowie znaleźli wyjaśnienie i wypełnienie całego Pisma, Prawa i Proroków; odnaleźli sens pozornej klęski krzyża.
Mówca przestrzegł, że ten, kto nie przechodzi przez doświadczenie krzyża aż do Prawdy Zmartwychwstania, skazuje siebie na rozpacz. "To prawda, nie możemy spotkać Boga, nie ukrzyżowawszy wcześniej swych ograniczonych idei boga, odzwierciedlających nasze rozumienie wszechmocy i władzy" - powiedział.
W kontekście słowa "życie" Franciszek zwrócił uwagę, że spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem przemienia każde życie i czyni owocną wszelką bezpłodność. "Rzeczywiście, zmartwychwstanie nie jest wiarą zrodzoną w Kościele, ale to Kościół zrodził się z wiary w zmartwychwstanie" - podkreślił.
"Doświadczenie uczniów z Emaus uczy nas, że na nic się zda wypełnianie ludźmi miejsc kultu, jeśli nasze serca są ogołocone z bojaźni Bożej i obecności Boga; na nic się zda modlenie się, jeśli nasza modlitwa, skierowana do Boga, nie przemienia się w miłość skierowaną do brata; na nic się zda wielka religijność, jeśli nie jest ożywiana wielką wiarą i wielką miłością; na nic się zda dbałość o pozory, ponieważ Bóg patrzy na serce i duszę i nie lubi obłudy" - tłumaczył Franciszek i dodał z mocą: "Dla Boga lepiej być niewierzącym niż być fałszywym wierzącym, obłudnikiem!".
Kaznodzieja wskazał, na czym polega prawdziwa wiara, która czyni nas bardziej współczującymi, bardziej miłosiernymi, uczciwszymi i bardziej ludzkimi. "Jest to taka wiara, która prowadzi nas do upowszechniania, bronienia i życia kulturą spotkania, dialogu, szacunku i braterstwa. Ta wiara prowadzi nas do męstwa, by przebaczyć tym, którzy nas obrażają, podania ręki tym, którzy upadli, przyodziania nagich, nakarmienia głodnych, odwiedzenia więźniów, pomagania sierotom, napojenia spragnionych, spieszenia z pomocą osobie w podeszłym wieku i potrzebującemu. Prawdziwa wiara to ta, która prowadzi nas do obrony praw innych osób z taką samą siłą i tym samym entuzjazmem, z jakimi bronimy naszych praw" - przekonywał Ojciec Święty. "W istocie bowiem, im bardziej wzrastamy w wierze i poznaniu, tym bardziej wzrastamy w pokorze i świadomości bycia maluczkimi" - dodał.
"Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości! Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają!" - powiedział główny celebrans i zachęcał: "Nie lękajcie się otworzyć swych serc na światło zmartwychwstałego Pana i pozwólcie, aby przemienił On waszą niepewność w siłę pozytywną dla was i dla innych. Nie lękajcie się kochać wszystkich, przyjaciół i wrogów, ponieważ w miłości przeżywanej tkwi siła i skarb człowieka wierzącego!".
Na zakończenie Franciszek zawierzył Najświętszej Maryi Pannie i Świętej Rodzinie "umiłowany Egipt", który "u zarania chrześcijaństwa przyjął ewangelizację od świętego Marka, a na przestrzeni dziejów wydał wielu męczenników i wielką rzeszę świętych!".
W modlitwie wiernych pierwszą intencję - po hiszpańsku - wzniesiono za Ojca Świętego, patriarchę Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego Ibrahima Isaaca Sidraka a także za wszystkich patriarchów katolickich i biskupów. Proszono Boga o pobłogosławienie ich posługi, aby prowadzili Kościół na drodze do świętości i głoszenia prawdy Ewangelii.
Po arabsku modlono się za Egipt i cały region Bliskiego Wschodu: "Zachowaj je, Panie, w pokoju i bezpieczeństwie; wspieraj wszystkie władze oraz tych, którzy ponoszą odpowiedzialność cywilną w ich służbie na rzecz sprawiedliwości i pokoju; umacniaj więzi braterstwa i solidarności między naszymi narodami".
Trzecią intencję - za chorych, osoby starsze, usunięte na margines - wypowiedziano po angielsku. Dla chorych proszono o uzdrowienie, dla osób starszych - by czuły się akceptowane i miłowane, dla zepchniętych na margines - aby ich serca zostały napełnione Bożą miłością i miłosierdziem.
W kolejnej intencji - po francusku - modlono się za ofiary przemocy i terroryzmu, a zwłaszcza męczenników w Egipcie, aby Bóg dał im wieczny odpoczynek a ich rodzinom pocieszenie. Proszono też za emigrantów i uchodźców, którzy opuścili swą ojczyznę z powodu wojny i poszukując lepszego życia.
W ostatniej modlitwie - po włosku - proszono Boga za rodziny, aby Duch Święty dopomógł żyć w wiernej i płodnej miłości, wychowując dzieci w pięknie wiary i w gotowości, by radośnie odpowiedzieć na swoje powołanie.
Na zakończenie Eucharystii patriarcha Sidrak podziękował papieżowi za jego wizytę w Egipcie. Nawiązując do hasła papieskiej pielgrzymki "Papież pokoju w Egipcie pokoju", przypomniał, że Egipcjanie kochają pokój i podejmują wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie.
Dziękując Ojcu Świętemu za przesłanie pokoju wybrzmiewające z jego wizyty, katolicki patriarcha Aleksandrii nawiązał też do wysiłków podejmowanych przez papieża na rzecz pokoju od początku pontyfikatu. Podkreślił przy tym, że papież Franciszek naśladuje swojego patrona, św. Franciszka z Asyżu, którego 800-lecie pokojowej wizyty w Egipcie będzie wkrótce obchodzone w Kościele.
"Odkąd Wasza Świątobliwość został wybrany na Następcę Św. Piotra i Pasterza Kościoła Katolickiego na świecie, nie szczędzi wysiłków na rzecz zjednoczenia tego wszystkiego, co kształtuje człowieka w wymiarach duchowym, ludzkim i społecznym" - podkreślił katolicki patriarcha koptyjski.
Podkreślając obopólne starania na rzecz budowania jedności między Kościołami, przypomniał ostatni Synod Biskupów Koptyjskiego Katolickiego, który dał wyraz komunii z papieżem Franciszkiem i Kościołem katolickim. Podkreślił, że także papieska wizyta w Egipcie niesie ze sobą przesłanie ewangelicznych jedności i braterstwa.
Słowa podziękowania skierował także do wielkiego imama uniwersytetu Al-Azhar Ahmeda Al-Tajjeba, prezydenta Egiptu Abd Al-Fattaha As-Sisiego oraz wojsk i służb obsługujących wizytę.
W prezencie patriarcha wręczył Franciszkowi drewnianą płaskorzeźbę przedstawiającą Świętą Rodzinę w Egipcie. Papież odwzajemnił się złotym kielichem.
Katolicy Egiptu stanowią mniejszość w mniejszości. W sumie jest ich ponad 250 tys. Najliczniejszą wspólnotę w łonie Kościoła katolickiego tworzą w tym kraju tworzą katolicy obrządku koptyjskiego, których jest ok. 220 tys.
Po Mszy św. Franciszek pojechał na obiad z biskupami Egiptu oraz z osobami towarzyszącymi mu. A o 15.15 rozpocznie się spotkanie modlitewne z duchownymi, zakonnikami i klerykami. Po uroczystym pożegnaniu samolot z Franciszkiem i towarzyszącymi osobami wyruszy o godz. 17 w drogę powrotną do Rzymu. Przylot na lotnisko Ciampino planowany jest na godz. 20.30.
Skomentuj artykuł