Spotkanie papieża z osobami zebranymi na placu Świętego Piotra to już tradycja sylwestrowych wieczorów w Watykanie i ostatnie w roku wydarzenie z jego udziałem.
Po odprawieniu w bazylice nieszporów za kończący się rok Franciszek poszedł na plac, by zobaczyć odsłoniętą tam 5 grudnia szopkę. Została wykonana niemal w całości z drewna i jest darem osady Scurelle z Trydentu-Górnej Adygi, czyli terenów na północy Włoch zniszczonych jesienią 2018 roku w wyniku katastrofalnych burz i huraganowych wiatrów.
Tłem żłóbka są pnie i pozostałości drzew z lasów, które ucierpiały w żywiole.
Franciszek obejrzał szopkę, przed którą stał dłuższą chwilę.
Obszedł też dużą część placu wokół niej, gdzie powitały go setki rzymian, turystów, przedstawicieli duchowieństwa. Papież błogosławił wszystkich, odwzajemniał składane mu życzenia, rozmawiał z dziećmi i żartował z nimi.
Obok szopki stoi 26-metrowy, stuletni świerk czerwony przywieziony z miejscowości Rotzo na płaskowyżu Asiago koło Vicenzy w regionie Wenecja Euganejska, również z terenów zeszłorocznego kataklizmu.
Podczas spotkania papieża Franciszka z setkami osób na Placu Świętego Piotra w sylwestrowy wieczór doszło do incydentu, zarejestrowanego przez media. Jedna z kobiet tak mocno go chwyciła, że boleśnie wykręciła mu rękę. Papież uderzył ją w dłoń, by się uwolnić.
Po nieszporach w bazylice watykańskiej Franciszek we wtorek wieczorem poszedł na plac przed bazyliką watykańską, by obejrzeć stojącą tam szopkę. Witał się z setkami ludzi, którzy tam się zgromadzili się, by złożyć mu noworoczne życzenia. Błogosławił dzieci, pozdrawiał wszystkich po kolei, rozmawiał z wiernymi.
Włoskie media opublikowały kilkusekundowe nagranie, na którym widać, że kobieta stojącą przy barierce tak mocno chwyciła dłoń papieża w chwili, gdy odchodził, że pociągnęła go wykręcając mu rękę.
Sprawiło to papieżowi wyraźny ból. Odwrócił się w jej stronę i stanowczo uderzył ją w dłoń, by się uwolnić z uścisku i powiedział coś do niej oburzony. Odszedł zirytowany zachowaniem kobiety.
Skomentuj artykuł