Salwami śmiechu i oklaskami reagowali wierni z parafii na peryferiach Rzymu na słowa papieża Franciszka, który odwiedził ich w niedzielę rano. Przystępującym do komunii dzieciom papież zrobił egzamin z katechizmu i żartował z nimi.
Była to pierwsza wizyta nowego papieża w rzymskiej parafii. W jej trakcie udzielił dzieciom pierwszej komunii.
W kościele pod wezwaniem świętych Zachariasza i Elżbiety w dzielnicy Prima Porta na dalekich przedmieściach na północy Wiecznego Miasta Franciszek wyjaśniając, w jakiej roli przyjechał do wiernych, powiedział żartobliwie: "papież jest w Watykanie, tutaj jest biskup".
W kazaniu zwrócił uwagę na to, że rzeczywistość i prawdziwe życie widać lepiej z peryferii.
Franciszek zadawał dzieciom pytania dotyczące Boga, Jezusa i Ducha Świętego, a następnie tłumaczył im, czym jest Trójca Święta. - Bóg Ojciec stwarza, Jezus nas zbawia, a Duch Święty nas kocha, to jest życie chrześcijańskie; trzeba rozmawiać z Ojcem, z Synem i Duchem Świętym - mówił papież.
Pytając najmłodszych o to, na czym polega udział Jezusa w życiu wiernych zastrzegł: "to jest trudne pytanie, kto zna odpowiedź, wygra derby".
Po mszy papież rozmawiał z dziećmi. Tłumaczył im między innymi znaczenie błogosławieństwa. Gdy dzieci stojąc wokół Franciszka śpiewały modlitwę za niego, pochylił głowę w podobnym geście, jaki uczynił tuż po wyborze na balkonie bazyliki Świętego Piotra podczas pierwszego spotkania z wiernymi.
Następnie Franciszek żegnał się przed kościołem z wiernymi, rozmawiając z nimi po kolei i udzielając błogosławieństwa.
To były nadzwyczajne, wyjątkowe chwile pełne spontaniczności, które odbierają mowę - przyznali komentatorzy telewizyjni podczas transmisji z rzymskiej parafii.
Skomentuj artykuł