"Otworzyłem bramę i mnie zamurowało. Zobaczyłem Franciszka". Niespodziewana wizyta papieża

"Otworzyłem bramę i mnie zamurowało. Zobaczyłem Franciszka". Niespodziewana wizyta papieża
(fot. PAP/EPA/ETTORE FERRARI)
KAI/ ed

"Papież przypomniał światu o przemilczanym problemie społecznym - dzieciach więźniów. Nie tylko tych małych z matkami, których jest we włoskich więzieniach ok. 50, ale i o prawie 100 tys. dzieci odwiedzających swych rodziców w zakładach karnych".

Tak wczorajsze odwiedziny Franciszka w specjalnym ośrodku dla więźniarek, którym pozwolono na odbywanie kary razem z ich małymi dziećmi komentuje dyrektor placówki Lillo Di Mauro. Ojciec Święty pojechał tam w ramach tzw. "piątków miłosierdzia".

Kobiety opowiedziały mu swe historie, a wspierający je wolontariusze mówili papieżowi o tym, z jak wielkim ostracyzmem wciąż spotyka się ich działalność pomocowa. "Dla wielu jesteśmy «niewidzialni», sąsiedzi widzą w nas jedynie problem, a papież zobaczył w nas zwyczajnie ludzi i wyciągnął do nas pomocną dłoń" - mówi Di Mauro.

"Totalnie mnie zamurowało"

DEON.PL POLECA

"Zadzwoniono do mnie, bym szybko biegł do bramy. Gdy ją otworzyłem zobaczyłem papieża Franciszka i totalnie mnie zamurowało. Razem weszliśmy do domu i zapanował totalny chaos, nikt nie wierzył w to, co się działo. Nie spodziewaliśmy się gości. Mieliśmy przygotowane jedynie na podwieczorek arabskie ciasto upieczone przez jedną z mam, która pochodzi z Egiptu.

Papieżowi bardzo smakowało, a dzieci wyjadały mu okruszki z talerza - mówi Radiu Watykańskiemu wyraźnie wzruszony dyrektor placówki. - Opowiedzieliśmy mu o naszej codzienności, o naszej walce o akceptację, bo sąsiedzi wciąż nas odrzucają. Odwiedziny Franciszka to uznanie dla pracy Ledy Colombini, która przez 25 lat walczyła o to, by dzieci nie trafiały z matkami do więzienia.

Powiedział, że wcielamy w życie Ewangelię

Nasza placówka jest pierwszym takim domem chronionym dla matek we Włoszech. Papież był poruszony tym, co robimy, docenił nasze zaangażowanie. Powiedział nam, że wcielamy w życie Ewangelię i podziękował nam za to".

Odwiedzony przez Franciszka "Dom Ledy" leży w rzymskiej dzielnicy EUR i jest placówką wyjątkową, ponieważ wcześniej budynek ten należał do mafii. Po zarekwirowaniu go przestępcom włoskie władze przekazały go organizacji niosącej pomoc kobietom osadzonym we włoskich zakładach karnych i stał się on miejscem schronienia dla matek z dziećmi. Swą nazwę placówka zawdzięcza włoskiej wolontariuszce - Ledzie Colombini.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Dominique Wolton

„Niczego się nie boję…”
Papież Franciszek podsumowuje pięć lat swojego pontyfikatu

Zwolennicy nazywają go prorokiem, zagorzali krytycy – heretykiem. Od momentu objęcia urzędu wprowadza rewolucyjne zmiany w Kurii Rzymskiej. Zadziwia świat, rezygnując z mieszkania...

Skomentuj artykuł

"Otworzyłem bramę i mnie zamurowało. Zobaczyłem Franciszka". Niespodziewana wizyta papieża
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.