Papieskie odznaczenie dla tarnowskiej misjonarki
Tarnowska misjonarka Ewa Gawin, pracująca w Kamerunie została uhonorowana odznaczeniem Benemerenti, przyznane przez papieża Franciszka za wyjątkowe zaangażowanie w służbie Kościołowi. Medal wręczył jej biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas spotkania z misjonarzami w Czchowie.
W kwietniu Ewa Gawin została wyróżniona złotym medalem diecezjalnym Dei Regno Servire. Misjonarka jest m.in. inicjatorką prowadzenia i wybudowania szkoły dla dzieci głuchoniemych w kameruńskiej diecezji Bertoua.
- Jestem bardzo zaskoczona. Te medale to nie są dla mnie, tylko dla tych wszystkich, którzy pracują na misjach. Gdybym mogła po płatku z tego medalu dać misjonarzom i wszystkim, którzy pracują na zapleczu misyjnym, to bym tak zrobiła. Ponieważ nie da się tego zrobić fizycznie, daje tak wirtualnie - dodaje.
Ewa Gawin obchodzi 25-lecie misyjnej posługi. Jest to życie zdecydowanie przeżywane dla drugiego człowieka - mówi ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji.
- Jej zaangażowanie to przede wszystkim bycie z dziećmi, organizowanie szkoły dla uczniów głuchoniemych i budowa nowego budynku. Będzie też tam działał internat, bo do szkoły przyjeżdżają dzieci z bardzo daleka. Na miejscu będą się uczyć, mieszkać i przeżywać formację chrześcijańską - podkreśla ks. Czermak.
Uroczystość wręczenia papieskiego odznaczenia odbyła się w Domu Formacji Misyjnej w Czchowie, gdzie spotkali się byli i obecni misjonarze. Wspólnie się modlą i dzielą doświadczeniami. W spotkaniu uczestniczy około 20 misjonarzy.
Tarnowska misjonarka wyjechała do Kamerunu w 1990 r. W diecezji Bertoua spędziła prawie połowę swego życia.
W latach 1994-1997, Ewa Gawin koordynowała całą służbą zdrowia w diecezji Bertoua, później przez rok odpowiadała za nią w trzech diecezjach. Miała już wtedy pod opieką 27 ośrodków zdrowia oraz dwa specjalistyczne - dla chorych na gruźlicę i dla niepełnosprawnych ruchowo.
W dziedzinie koordynacji stała się specjalistką i od 2000 roku zaczęła reprezentować całą metropolię w Komisji Episkopatu Kamerunu ds. zdrowia. W 2004 r. wspólnie z br. Armande ze zgromadzenia św. Gabriela założyła centrum alfabetyzacji. Kiedy w 2011 przestała być koordynatorką, oddała się jeszcze więcej pracy z dziećmi i dla nich.
Drugą dziedziną jej działalności jest pomoc osadzonym w więzieniu przez troskę o zakup leków, produktów do robienia mydła oraz worków do robienia toreb czy dożywianie - szczególnie chorych na gruźlicę.
Trzecia miłość pani Ewy, to dzieci głuchonieme. Kiedy w centrum alfabetyzacji zaczynała z nimi pracę było 4 uczniów. Dzisiaj jest 86 osób, od przedszkola do kilkunastu lat. Niewątpliwie szczególnym wyzwaniem, którego się podjęła w 2008 roku, jest jej inicjatywa prowadzenia i wybudowania szkoły dla dzieci głuchoniemych w Bertoua.
Te dotknięte kalectwem słuchu i mowy dzieci pochodzą z całego Kamerunu, przybywają nawet z odległości 400 kilometrów. Są wyznawcami różnych religii, pochodzą z różnych plemion, a te przybywające z daleka umieszczane są w tzw. internacie rodzinnym, czyli w rodzinach, które już mają swoje dzieci i przyjmują za opłatą również te ze szkoły. Diecezja tarnowska finansuje pobyt tych dzieci w domach.
Szkoła zaczęła działać w 2006 roku mieszcząc się w skromnych pomieszczeniach. Regularny wzrost wyszukiwanych przez panią Ewę dzieci był naturalnym impulsem do wybudowania szkoły z prawdziwego zdarzenia. W placówce przebywają nie tylko dzieci głuchonieme, ale też słabo widzące, niepełnosprawne fizycznie, jak i z niedorozwojem umysłowym, czy opóźnione w rozwoju.
- Misjonarka dociera do ludzi najbardziej opuszczonych przez państwo, ale też wspólnoty i rodziny. Dzieci, młodych i dorosłych zawozi do szpitali na zabiegi operacyjne oraz kupuje dla nich protezy i kule. Ona ciągle szuka takich osób - dodaje ks. Czermak.
Ponad 500 osób przeszło mniej czy bardziej poważne operacje. Takich, którzy otrzymali aparaty ortopedyczne jest około 800 osób, a kilkadziesiąt cieszy się protezami stałymi. Misjonarka zajmuje się też zakupem wózków inwalidzkich.
Skomentuj artykuł