Uwaga na fałszywe wypowiedzi papieża Franciszka! Ostrzega grupa księży i biskup
Grupa księży znanych jako curas villeros, którzy na co dzień pracują w argentyńskich slumsach, wystosowała list, w którym krytykują wykorzystywanie papieża Franciszka i przypisywanie mu fałszywego nauczania.
Curas villeros to pracujący w Buenos Aires księża, będący specjalnie posłanymi do najuboższych mieszkańców stolicy Argentyny. Niektórzy od kilku dekad towarzyszą ubogim i dzielą z nimi życie. Jorge Bergoglio jeszcze jako arcybiskup Buenos Aires był ich bliskim przyjacielem i sojusznikiem. Dziś księża wstawiają się za Ojcem Świętym i bronią jego imienia przed wykorzystywaniem przez dziennikarzy i polityków, którzy przypisują papieżowi słowa, jakich Franciszek nie powiedział.
Księża ze slumsów w ostatni piąte wystosowali specjalne oświadczenie, w którym skrytykowali "samozwańczych rzeczników" Ojca Świętego. Zdaniem księży w Argentynie zarówno dziennikarze, jak i politycy wciągają Ojca Świętego w wewnętrzne rozgrywki polityczne przed nadchodzącymi październikowymi wyborami.
Oświadczenie nosi tytuł "Razem z papieżem Franciszkiem głosimy Ewangelię - światło ubogich" (“Junto al papa Francisco, anunciamos el Evangelio, luz para los pobres"), a wśród sygnatariuszy jest biskup pomocniczy Gustavo Carrara, który przez lata pracował z najbiedniejszymi. Do tej pory był m.in. proboszczem parafii pw. Maryi Panny Matki Ludu, która znajduje się w samym sercu dzielnicy biedoty 1-11-14. Pełnił także funkcję wysłannika biskupa dla najuboższych. Celem dokumentu jest naoiętnowanie polityków, którzy wprowadzają zamęt przez przypisywanie papieżowi wypowiedzi, których ten nie powiedział. Tym samym mieszają w głowach osób, dla których Franciszek stanowi ważny autorytet.
Biskup ze slumsów: nie potrafimy zrozumieć nauczania papieża >>
"Widzimy ciągłe zniekształcanie papieskiego przesłania dyskretnie używanego dla wygody każdego, kto aktualnie poszukuje wsparcia politycznego" - napisali księża. "Równocześnie wiemy, że wierni słuchają i prawdziwie potrzebują papieskiego przekazu, bo czują się przez niego chronieni".
Argentyńscy politycy dopuścili się nawet wypuszczenia do prasy zfałszowanych zapisów rozmów telefonicznych na temat papieża, w których zwolennicy jednej ze stron twierdzili, że Franciszek może wpływać na przebieg wyborów.
"Prawdziwa myśl i nauczanie Ojca Świętego nie pochodzą od podejrzanych rzeczników, ale można je łatwo znaleźć w oficjalnych pismach, kazaniach i mowach" - wyjaśniali księża.
Argentyna chce legalizować aborcję. Zareagował biskup ze slumsów >>
Oświadczenie podpisało 37 duchownych. Zgodnie uważają, że decyzja Franciszka o tym, by na razie nie pojawiać się w ojczyźnie, jest roztropnym wyborem. Obawiają się, że ciesząca się dużym autorytetem figura papieża byłaby wykorzystana przez cyniczne władze lub opozycję.
"Bycie pośród ubogich i odrzuconych, towarzyszenie im w obronie ich praw, nie jest ideologią partyjną, ale istotą Ewangelii Jezusa i doktryny społecznej Kościoła" - napisali księża, podkreślając ponadczasowość nauczania Franciszka.
Skomentuj artykuł