Świąteczny cud na Ukrainie? Dwie bomby spadły na kościół, żadna nie wybuchła
Dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia Rosjanie zrzucili bomby na centrum ukraińskiego Chersonia. Dwie rakiety spadły na pełen ludzi kościół katolicki, jednak żadna z nich nie eksplodowała. Jedna spadła i pękła na dwie części, druga utknęła w ścianie.
Biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk OFM podczas mszy wigilijnej wyraził Bogu wdzięczność za ocalenie wiernych z rosyjskiego ostrzału.
Świąteczny cud na Ukrainie
Bp Szyrokoradiuk wyznał, że już wcześniej docierały do niego informacje o wielu cudownych przypadkach mających miejsce na terenie diecezji, która obejmuje miasta Chersoń i Mikołajów. Przypomniał, że wielu katolików pości w każdy piątek o chlebie i wodzie w intencji zwycięstwa, wspierając duchowo swoich żołnierzy.
- Po bombardowaniu zadzwonił nasz ksiądz i powiedział, że na kościół spadły dwie bomby. Świątynię sprzątały dzieci, kobiety i dwóch księży. Przygotowywali ją do Bożego Narodzenia i żadna z tych bomb nie wybuchła. Po prostu zostawiły dziury w suficie. Czy to nie jest łaska Boża? - relacjonował ukraiński biskup.
Ukraiński Kościół katolicki przypomina, że 24 grudnia w Chersoniu w wyniku rosyjskiego ostrzału zginęło 10 osób, a 55 zostało rannych.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł