USA: czarni katolicy chcą być bardziej obecni w Kościele
Pod wpływem najnowszych wydarzeń w Stanach Zjednoczonych po zamordowaniu kilka tygodni temu czarnoskórego George'a Floyda pojawiły się tam żądania grupy katolików-Afroamerykanów pod adresem Kościoła, aby zajął on jasne stanowisko w sprawie rasizmu. Uważają oni ponadto, że powinien się on rozliczyć ze swej nie zawsze chlubnej przeszłości pod tym względem.
„Jako Kościół jesteśmy dobrzy w kazaniach i apelach. Teraz jednak nadszedł czas, aby Kościół wyraźnie wypowiedział się przeciw rasizmowi, tak jak wcześniej przeciwstawił się aborcji” – powiedział ks. Mario Powell, 38-letni Afroamerykanin, pracujący w jezuickiej szkole średniej w Brooklynie. Zwrócił uwagę, że ostatnio zamknięto wiele szkół katolickich, ale – dodał – może warto byłoby zmienić tę tendencję przez większe dofinansowanie ze strony Kościoła. Zdaniem ks. Powella szkoły katolickie powinny m.in. zająć się historią „czarnych katolików”, bardzo bogatą, „gdy chodzi o kolejne zwycięstwa nad dyskryminacją i uciskiem”.
Podobnie uważa prof. Shannen Dee Wiliams – Afroamerykanka, wykładowczyni historii na katolickim uniwersytecie Villanova w stanie Pensylwania. W swym artykule nt. rasizmu, zamieszczonym 15 czerwca w amerykańskim tygodniku katolickim „National Catholic Reporter”, przypomniała o „udziale w grzechu rasizmu” także katolików. Zwróciła uwagę, że w przeszłości w niektórych stanach Kościół popierał system niewolnictwa i angażował się w segregację rasową w parafiach, szkołach, szpitalach, klasztorach i seminariach duchownych. „Uważam, że amerykańska hierarchia powinna uroczyście przeprosić za te grzechy z przeszłości” – napisała badaczka.
Jej zdaniem list pasterski episkopatu USA z 2018 roku, potępiający „epizody przemocy, którym towarzyszył rasizm”, jak również niedawne listy niektórych biskupów po śmierci Floyda to za mało. „Potrzebna jest także jakaś pokuta – naprawienie krzywd w tej sprawie” – zasugerowała prof. Wiliams.
W tym samym dniu 15 czerwca metropolita Waszyngtonu abp Wilton Gregory – najwyżej stojący w hierarchii czarnoskóry biskup amerykański, wraz z ośmioma innymi hierarchami wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że „sama tylko modlitwa i dialog to za mało” i istnieje konieczność takich działań, „aby wszyscy mieli równy dostęp do usług medycznych, oświaty i sądownictwa”.
Czarni katolicy do tej pory odgrywali raczej marginesową rolę w amerykańskim Kościele. Według danych episkopatu jest ich tylko 4 proc. wśród 69 mln ogółu katolików. Księży jest proporcjonalnie jeszcze mniej: 250, czyli niespełna 1 proc. wśród 36,5 tys. duchownych w tym kraju. A ośmiu czarnoskórych biskupów to tylko 3,3 proc. episkopatu USA.
Ale media przytoczyły też wypowiedzi kilku młodych czarnych działaczy katolickich, mających nadzieję na wzrost swej obecności w Kościele amerykańskim. Na przykład ks. Ansel Augustine, który jako młody kapłan pomagał ofiarom huraganu Kathrina w Nowym Orleanie w 2005 roku, obecnie dostrzega potencjał „prorocki” wśród młodych czarnoskórych katolików, „potrafiących łączyć wiarę z działaniem”. Podobnie twierdzi inny działacz Ralph McCloud: „Ponieważ jest nas mało w Kościele, bywamy niezauważeni, czasami nawet specjalnie. Być może nadszedł czas, aby rozejrzeć się trochę szerzej: kto z kim siedzi przy jednym stole”.
W kontekście tych dyskusji i zmian na uwagę zasługuje utworzenie 13 czerwca pierwszej parafii personalnej dla czarnych katolików w Pittsburghu w stanie Pensylwania. Nowo erygowana parafia pw. św. Benedykta Massariego (czarnoskórego franciszkanina, który żył we Włoszech w latach 1526-1589) ma na celu uczczenie 130-letniej obecności żyjących tam murzyńskich wiernych. Ustanawiając ją bp David Zubik podkreślił, że „chodzi tu nie o podziały, ale o większy udział parafian w życiu Kościoła i o większe świadectwo o miłości Chrystusa”.
Skomentuj artykuł