„Jeden z pracowników porządkował kryptę i odnalazł zawinięte w dużym dywanie insygnium papieskie. Najpierw w gronie braci oceniliśmy, że jest to umbraculum. Nasze przypuszczenia potwierdziły archiwalne fotografie oraz herb świątyni z charakterystycznym zwieńczeniem” - powiedział w rozmowie z PAP przeor klasztoru oo. dominikanów w Gdańsku o. Michał Osek.
(fot. gdansk.dominikanie.pl)
Pierwszym papieżem posługującym się takim liturgicznym parasolem był prawdopodobnie Aleksander VI. Był używany w czasie procesji, w których uczestniczył następca św. Piotra. Jego posiadanie było przywilejem bazylik mniejszych i otwierano go, kiedy przybywał do nich papież. Umbraculum jest również elementem papieskiego herbu w czasie sede vacante.
Regalium zostało zamówione przez parafię św. Mikołaja w Gdańsku w 1928 roku przy okazji nadania kościołowi św. Mikołaja - jako jedynej katolickiej świątyni w gdańskim Śródmieściu - tytułu bazyliki mniejszej. Przywileju udzielił Papież Pius XI.
„W naszym kościele umbraculum tak naprawdę nigdy nie było używane zgodnie ze swoim przeznaczeniem, ponieważ przed wojną w Gdańsku nigdy nie było papieskiej wizyty. Bazyliki mniejsze otrzymywały przywilej, aby mieć na wyposażeniu takie regalium obok tintinnabulum - dzwoneczka na drzewcu, dla podkreślenia więzi świątyni z papieżem” - poinformował o. Osek.
Insygnium władzy papieskiej ukryto w krypcie na terenie klasztoru prawdopodobnie przed marcem 1945 roku, kiedy Gdańsk został zajęty przez Armię Czerwoną.
Jak informuje o. Michał Osek papieski parasol liturgiczny jest "dostatecznie dobrze zachowany, aby podjąć prace konserwatorskie". Wciąż sprawny jest w nim mechanizm rozkładający jedwabną, czerwono-żółtą tkaninę, którą w niewielkim stopniu zniszczyły grzyby i pleśnie. Jego rozpiętość wynosi 235 cm, a wysokość wraz z drzewcem to 389 cm.
Na wniosek ojców dominikanów Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok przed świętami wpisał umbraculum do rejestru zabytków.
„Podejmiemy starania, aby jak najszybciej zabezpieczyć zabytek - unieszkodliwić grzyby i pleśnie, które zaatakowały jedwab - oraz uzyskać dotacje na prace konserwatorskie” – mówił Osek.
Skomentuj artykuł