"Za Franciszka diakonat kobiet wykluczony"
Prefekt Domu Papieskiego, abp Georg Gänswein uważa, że za pontyfikatu papieża Franciszka diakonat kobiet w Kościele katolickim jest wykluczony. Wieloletni prywatny sekretarz Benedykta XVI ostro skrytykował też "niektóre siły", chcące pozyskać nowego papieża dla swoich celów. - Nie wierzę, aby w czasie swego pontyfikatu papież poddał się pewnym inicjatywom niemieckim, stwierdził abp Gänswein w rozmowie dla najnowszego numeru miesięcznika "Cicero". Dodał, że niektórym z tych, którzy dziś jeszcze są urzeczeni Franciszkiem, "te wiwaty utkną w gardle".
W debacie wokół biskupa Limburga, Franza-Petera Tebartz-van Elst, abp Gänswein pośrednio zarzucił, że "mają inne cele niż wyjaśnienie odpowiedzialności finansowej". 54-letni biskup Tebartz-van Elst, który od 28 listopada 2007 kieruje tą diecezją, od wielu miesięcy jest przedmiotem krytyki. Wybuchła ona po informacji o zbyt wysokich kosztach budowy nowej siedziby biskupa. Koszty te, m.in. z powodu surowych przepisów dotyczących obiektów znajdujących się na liście zabytków, okazały się trzykrotnie wyższe od wstępnie planowanych. Biskupowi zarzuca się, że rozrzutnie wydawał pieniądze przy budowie swojej rezydencji i nowego centrum diecezjalnego oraz że zarządza swoją diecezją w sposób autorytarny i despotyczny. Do wyjaśnienia sprawy biskup został odsunięty od pełnienia obowiązków. Tymczasem niektóre z zarzutów okazały się bezpodstawne, a wśród jego obrońców jest m.in. prefekt Kongregacji Nauki Wiary, abp Gerhard Ludwig Müller.
"Limburg musi pozostać diecezją katolicką" - stwierdził stanowczo abp Gänswein. Jego zdaniem, "jeśli ma być zatruta atmosfera w Limburgu, to trzeba się zastanowić skąd ta trucizna pochodzi" - dodał.
Pytany o swoje zadania w Watykanie abp Gänswein podkreślił, że jego współpraca z papieżem Franciszkiem przebiega zgodnie i w pełnym zaufaniu. - Poza tym jest sprawą oczywistą, że byłem, jestem i pozostanę emocjonalnie silnie związany z papieżem Benedyktem" - powiedział.
Skomentuj artykuł