Zniszczyć rodzinę i Kościół - cel ideologii gender
Zniszczyć rodzinę, religię, Kościół i wszystkie tradycyjne stereotypy, aby stworzyć masę społeczną, którą łatwo można modelować, to prawdziwy cel ideologii gender - zauważył abp Henryk Hoser w trakcie spotkania na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Biskup warszawsko-praski wziął udział w konferencji "Ideologia gender - wyzwania antropologiczne współczesności. Ujęcie bioetyczne".
Analizując historię powstania ideologii gender abp Hoser powiedział, że trzema wektorami, które doprowadziły do jej obecnego kształtu były: rewolucja feministyczna w XIX wieku, następnie rewolucja seksualna zwłaszcza drugiej połowy XX wieku, która przekształciła naszą mentalność, oraz rewolucja kulturowa.
Jak tłumaczył biskup warszawsko-praski, gender oznacza stworzony w sposób performatywny zespół cech i zachowań, ról płciowych i stereotypów przypisywanych kobietom i mężczyznom przez społeczeństwo i kulturę. - Zgodnie z tą ideologią, płeć tylko w niewielkiej części jest determinowana przez biologię. Natomiast cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej. Ponadto w myśl ideologii gender każdy może sobie sam wybrać swoją płeć seksualną.
Jak zauważył abp Hoser, ideologia gender przełożyła marksistowską ideologię walki klas na relacje między kobietami a mężczyznami, gdzie, jak stwierdzono, grupą uciskaną są kobiety. Stąd na kolejnych konferencjach międzynarodowych w Kairze i Pekinie w imię obrony praw kobiet podjęto próbę tworzenia odrębnego prawa, tak jakby nie były one zawarte już w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z (1948 roku). W konsekwencji, zdaniem bp warszawsko-praskiego, coraz częściej współczesne sprawy polityczne, społeczne, ekonomiczne i kulturowe rozpatrywane są w perspektywie ideologii genderowej, czyli biorąc pod uwagę tzw. "walkę płci".
W dyskusjach publicznych czołowi przedstawiciele ideologii gender bardzo często stosują pojęcie "stereotyp" i "stereotypy" jako swego rodzaju słowo wytrych, np. inna rola matki i ojca to stereotyp. Próbują oni także zanegować i rozbić autorytet rodziców, nauczycieli, zachęcając, aby dzieci były uczone przez tych, którzy są równi im wiekiem i ich poziomem - czyli zachęcają do sytuacji w której ‘ślepy prowadzi kulawego’- skonkludował abp Hoser.
Zgodnie z ideologią gender, tym, co hamuje rozwój są wszelkiego rodzaju systemy i struktury wytworzone przez kulturę i religię, w tym najbardziej niebezpiecznymi wydają się rodzina i Kościół katolicki. Dlatego nie dziwią abp. Hosera coraz większe i częstsze ataki na tę instytucję.
- Chodzi o stworzenie globalnego zarządzania światem, a to będzie możliwe jeśli nastąpi atomizacja społeczeństwa. Brak więzi międzyludzkich sprawia, że nie ma oddolnych wspólnych inicjatyw. Takie społeczeństwo jest jak plastelina, można nim manipulować na wszystkie strony - tłumaczył abp Hoser, zwracając uwagę, że grozi to totalitarnym dryfem, o czym zresztą pisał już Fukuyama.
Bp warszawsko-praski zwrócił także uwagę że tzw. "matkami i ojcami chrzestnymi" ideologii gender są m.in.: Margaret Sanger, Emma Goldman, Marie Stopes, Simone de Beauvoir, Shulamith Firestone, Herbert Marcuse, Jean Paul Sartre, Michel Foucault, Jacques Derrida oraz Michel Onfray.
Skomentuj artykuł