s. Benedykta Karolina Baumann
Niepokoi mnie pewne zjawisko. Nazwałabym je "Ja-Wiem-Najlepiej". Dotyczy szczególnie facebookowych komentarzy i w ogóle strumieni renesansowej wiedzy o świecie i człowieku, jaka wylewa się z Internetu. Wiedza obejmuje również siostry zakonne.
Niepokoi mnie pewne zjawisko. Nazwałabym je "Ja-Wiem-Najlepiej". Dotyczy szczególnie facebookowych komentarzy i w ogóle strumieni renesansowej wiedzy o świecie i człowieku, jaka wylewa się z Internetu. Wiedza obejmuje również siostry zakonne.
Julia Bondyra / Katarzyna Kipiel
Wyobraźmy sobie taką sytuację –  zebrała się grupa wierzących, która regularnie się spotyka, czyta razem Biblię, uwielbia Boga i chce wzrastać duchowo. Czują, że potrzebują lidera, a nie ma w danym momencie wśród nich dojrzałego duchowo i pokornego mężczyzny. Jest jednak taka kobieta. Co powinni zrobić? Lepiej, żeby był Kościół prowadzony przez kobietę, czy lepiej żeby go w ogóle nie było?
Wyobraźmy sobie taką sytuację –  zebrała się grupa wierzących, która regularnie się spotyka, czyta razem Biblię, uwielbia Boga i chce wzrastać duchowo. Czują, że potrzebują lidera, a nie ma w danym momencie wśród nich dojrzałego duchowo i pokornego mężczyzny. Jest jednak taka kobieta. Co powinni zrobić? Lepiej, żeby był Kościół prowadzony przez kobietę, czy lepiej żeby go w ogóle nie było?
Łukasz Miśko OP
Polska pobożność Maryjna zawsze była dla mnie trudna i dziwna. Jeśli za bardzo koncentrujemy się na Maryi, jeśli zwracamy przesadną uwagę na Jej kult, tracimy Maryjną dynamikę. Zamiast być jak Ona, skupiamy się na Jej jednorazowej misji. Tymczasem Maryja powinna być dla nas wzorem tu i teraz.
Polska pobożność Maryjna zawsze była dla mnie trudna i dziwna. Jeśli za bardzo koncentrujemy się na Maryi, jeśli zwracamy przesadną uwagę na Jej kult, tracimy Maryjną dynamikę. Zamiast być jak Ona, skupiamy się na Jej jednorazowej misji. Tymczasem Maryja powinna być dla nas wzorem tu i teraz.
To nie będzie tekst o dyskryminacji, nierównościach czy braku parytetów w strukturach kościelnych. Będzie jednak jak najbardziej aktualny, bo bez chrześcijan traktujących serio Ewangelię – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – nie da się w ogóle mówić o misji Kościoła.
To nie będzie tekst o dyskryminacji, nierównościach czy braku parytetów w strukturach kościelnych. Będzie jednak jak najbardziej aktualny, bo bez chrześcijan traktujących serio Ewangelię – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – nie da się w ogóle mówić o misji Kościoła.