Anita Włodarczyk złapała złodzieja. "Dobrze, że nie rzuciła w niego młotem"
Anita Włodarczyk, mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w rzucie młotem, złapała złodzieja, który chciał jej ukraść auto. "Po karierze chyba walki MMA, bo oberwało się sprawcy" - napisała na Twitterze. Ale jest też problem: sama nabawiła się kontuzji.
Całą sytuację nasz mistrzyni opisała w poście na TT. "W pojedynkę pojmałam złodzieja i oddałam w ręce policji. Niestety okupiłam to urazem mięśnia. Kontuzja zdiagnozowana. Operacja w poniedziałek" - napisała Anita Włodarczyk. Podziękowała też policji za szybką interwencję.
Cudzoziemiec włamał mi się do auta W pojedynkę pojmałam złodziejai oddałam w ręce policji.Niestety okupiłam to urazem mięśniaKontuzja zdiagnozowana.Operacja w poniedziałekDziękuję @PolskaPolicja ️za szybką interwencje.Po karierze chyba walki MMA bo oberwało się sprawcy pic.twitter.com/a2Fbpgafyc
— anita wlodarczyk (@AnitaWlodarczyk) June 10, 2022
Pod wrażeniem wyczynu mistrzyni olimpijskiej byli policjanci. Na profilu Komendy Stołecznej Policji stwierdzili, że Anita Włodarczyk jest bezwzględna nie tylko na stadionie. "Sprawca miał szczęście, że Mistrzyni postanowiła go złapać, a nie rzucić w niego młotem" - napisali w żartobliwym tonie. Mają też dla niej konkurencyjną wobec MMA propozycję pracy - zapraszają do policyjnej "samochodówki".
@AnitaWlodarczyk jest bezwzględna nie tylko na stadionie. Sprawca miał szczęście, że Mistrzyni postanowiła go złapać, a nie rzucić w niego młotem???? . Czynności z zatrzymanym trwają. Dalszą karierę proponujemy w samochodówce @Policja_KSP potencjał jest . https://t.co/mdvPWXaTkp
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) June 11, 2022
Jest też jednak i spory kłopot dla Anity Włodarczyk, trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej i czterokrotnej złotej medalistki mistrzostw świata. Kontuzja okazała się poważna. "Raczej o mistrzostwach świata w Eugene (w lipcu) nie sądzę, abyśmy rozmawiali. Oby udało się na mistrzostwa Europy w Monachium (sierpień - PAP). Ekspresowo się mięśnie nie zrastają. Biologia ma swoje prawa. Do pełnego zrośnięcia tkanki musi minąć pewien czas. To można próbować przyspieszać, ale nie ma cudów. Trzeba czekać" - poinformował Tomasz Majewski, wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Skomentuj artykuł