Eksperymenty polskiej projektantki na NYFW
Arachne to tytuł najnowszej kolekcji mody Małgorzaty Dudek, debiutującej na New York Fashion Week. W manhattańskim Go Studio Penthouse projektantka pokazała 27 strojów, prezentowanych przez 23 modelki.
Uczestnicy wtorkowego pokazu zwracali uwagę na różnorodność, barokowość, mroczność kolekcji, wymyślne hafty, koronki, motywy pająków, ptaków - jak paw lub nietoperz. Doceniali dobre rzemiosło, futurystyczne wzornictwo i wyobraźnię, mimo że niektóre projekty wydają się mieć bardziej artystyczną wartość niż praktyczne zastosowanie. - Jest to moda odważna, awangardowa, teatralna, bardziej kostiumy niż stroje na ulicę - oceniła na pokazie w Go Studio zafascynowana kolekcją Ilona Lee.
Według jednej z prezentujących projekty Dudek modelki, mieszkającej w Nowym Jorku Mileny Majewskiej, kiedy się jest na wybiegu, dominuje uczucie czegoś bajkowego, szalonego i niepowtarzalnego. - Kobieta nie zawsze ma okazję napotkać tak ekstrawaganckie stroje. Jest to moda haute couture, a nie ubrania, które można nosić na co dzień - zauważyła modelka.
Dudek dzieli ostatnio swój czas między Warszawę i Londyn. Niektóre media i blogi na świecie nazywają ją następnym Alexandrem McQueenem, jej stroje noszą różne celebrytki. Pojawia się w takich publikacjach, jak "Harper's Bazaar", "Elle", "L'Officiel", "Amica" i "Madame Figaro".
Inspiracją dla najnowszej kolekcji na sezon wiosna lato 2013 były dla Małgorzaty Dudek, jak sama twierdzi, eksperymenty naukowe NASA na pająkach, którym podawano różne narkotyki i obserwowano jak tkały wówczas pajęczynę. Drugim źródłem jej twórczego natchnienia stał się mit o Arachne, w mitologii greckiej hafciarki i prządki z Lydii, która robiła nie mające równych kobierce. Uznawana za uczennicę Ateny, patronki rzemiosła, chełpiła się, że ma większy talent niż bogini i koniec końców została przez nią przemieniona w pająka. - Uważam, że za dużo w nas dumy i właśnie to chciałam poprzez swoje stroje pokazać - wyjaśniła projektantka. Zastrzega jednak, że jej celem nie jest stłumienie ambicji.
Polka przyznaje, że to, co tworzy, nie nadaje się do noszenia na co dzień, choć niektóre stroje, np. gorsety i spódniczki, przy odpowiednim zestawieniu, są jej zdaniem odpowiednie także do tego.
Małgorzata Dudek mówi, że nie ma ulubionych form ani kolorów. Lubi to, czego jeszcze nie zrobiła. - Nie chcę się zamykać, jestem zawsze otwarta na wszystko. Lubię eksperymentować z materiałem, formą i taniną. Nie lubię się natomiast powtarzać, nie znoszę nudy - zadeklarowała projektantka.
Skomentuj artykuł