Każdego dnia s. Selestina jeździ po Islandii i głosi Ewangelię. "Poszukiwanie katolików jest jak szukanie skarbów"
Siostra Selestina Gavric z zakonu Karmelitanek Boskiego Serca Jezusa każdego dnia siada za kierownicę i godzinami jeździ po Islandii, aby głosić Słowo Boże mieszkającym tam katolikom. - Czasami poszukiwanie katolików w Islandii jest jak prawdziwe szukanie skarbów. Jedna rodzina tu, druga tam… - mówi zakonnica.
– Zauważyłam, że wielu katolików odchodzi od Kościoła z powodu braku osobistego kontaktu. Musimy do nich wychodzić – mówi siostra Selestina Gavric, chorwacka zakonnica, która jest jedną z czterech karmelitanek Boskiego Serca Jezusa mieszkających na Islandii. Jej parafia rozciąga się na ponad 500 kilometrów. Siostra Selestina dzięki samochodowi otrzymanemu od Pomocy Kościołowi w Potrzebie może docierać do wiernych i osobiście rozmawiać z nimi o Bogu.
Islandia jest słabo zaludnionym krajem. Z danych z 2021 roku wynika, że wyspę tę zamieszkuje niewiele ponad 372,5 tys. osób. Większość z nich mieszka w stolicy kraju – Reykjaviku i przynależy do Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Islandii.
Katolików na Islandii jest bardzo niewielu, około 14 tysięcy. Wszyscy oni przynależą do jednej diecezji – Reykjavik, która składa się z ośmiu parafii. „Niektóre z nich są bardzo oddalone od siebie. Nie przeszkadza to jednak siostrze Selestinie, która z doświadczenia wie, jak trudno jest być misjonarką w kraju, gdzie zimy są długie i śnieżne” – czytamy na stronie pkwp.org.
Poszukiwanie katolików jest jak szukanie skarbów
– Czasami poszukiwanie katolików w Islandii jest jak prawdziwe szukanie skarbów. Jedna rodzina tu, druga tam… - mówi zakonnica. Dla przebojowej siostry Selestiny jeżenie po wyspie i spotykanie się z katolikami nie stanowi przeszkody. Chętnie spotyka się z ludźmi, aby po prostu porozmawiać z nimi i zatroszczyć się o ich dusze.
– Kiedy nie widzę ludzi w kościele, a wiem, że mają np. siedmioletnie dziecko, pukam do ich drzwi i mówię: „Masz dziecko, które ma tyle lat, jesteś katolikiem. Twoje dziecko ma prawo lepiej poznać swoją wiarę. Prowadzimy katechezę dla dzieci. Czy jesteś zainteresowany?” – zaznacza karmelitanka.
Siostra Selestina przybyła na Islandię 20 lat temu. Mimo że zrobiła to, bo ją o to poproszono, twierdzi, że pojechałaby jeszcze dalej, gdyby była taka potrzeba.
Gdyby była taka potrzeba, poleciałaby nawet na Marsa
– Propozycja pracy tutaj była naprawdę wielką niespodzianką. Ale kiedy składamy śluby, należymy do zgromadzenia i do wszystkiego, co ono robi i mówi. Gdyby zbudowali klasztor na Marsie, chętnie byśmy tam pojechały, by żyć i pracować – śmieje się chorwacka zakonnica.
– Dziękuję PKWP (Pomocy Kościołowi w Potrzebie – przyp. red.) za wspieranie Kościoła w Islandii, niech Bóg wam błogosławi. Bez was nie byłybyśmy w stanie kontynuować naszej pracy – mówi s. Selestina.
„Samochód przekazany siostrom karmelitankom jest częścią programu pomocy motoryzacyjnej, który PKWP realizuje już od wielu lat. Wpłacając dobrowolną ofiarę na konto Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, wspierasz jeden z naszych projektów, których realizujemy rocznie ok. 5 tys. w ponad 130 krajach świata” – czytamy na pkwp.org.
Źródło: pkwp.org / tk
Skomentuj artykuł