Nie żyje "bezdomny maratończyk". Udowodnił, że nie mając domu, też można żyć pełnią

Nie żyje "bezdomny maratończyk". Udowodnił, że nie mając domu, też można żyć pełnią
(fot. depositphotos.com)
maratończyk.pl / pk

Zmarł bezdomny, którego życie potoczyło się w bardzo zaskakujący sposób. Chociaż mieszkał na ulicy, ukończył około 300 maratonów i wiele innych zawodów biegowych.

Informację o jego śmierci opublikował na swojej stronie portal maratończyk.pl.

Piotr urodził się w 1955 roku. Chociaż trafił na ulicę, "bieganie było jego życiem" - czytamy na stronie. "Zawsze bardzo rozmowny, życzliwy, z ogromnym zapałem opowiadał o bieganiu i swoich przygodach w przemierzaniu Polski bez biletu. Często spóźniał się na biegi ponieważ konduktorzy wyrzucali go z pociągu. Piotrek wtedy cierpliwe czekał na kolejny pociąg, a potem nawet mocno spóźniony startował w biegu".

Wojtek Szota z portalu "Maratończyk" przytacza ciekawą rozmowę, jaka nawiązała się między ś.p. Piotrem a profesorem jednej z uczelni sportowych:

DEON.PL POLECA

Pamiętam jak podczas prelekcji biegowej, przy okazji dużej imprezy biegowej, zażartował sobie z jednego profesora, z uczelni sportowej.
- Czy bezdomny mógłby przebiec maraton? - zapytał Piotrek.
Profesor odpowiedział mu wtedy, że pod wieloma warunkami mogłoby to być możliwe. Najpierw jednak musiałby on znaleźć stałe lokum i odpowiednio się odżywić.
Na to Piotrek odrzekł - a ja już przebiegłem czternaście maratonów!
- Niemożliwe - zdziwił się profesor.
- W tym roku czternaście… - dodał Piotrek, wprawiając profesora w ogromne zakłopotanie.

Piotr Żukowski zmarł 12 lipca 2019 roku. Został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Maja Komasińska-Moller

Piękno kobiecej emocjonalności

Radość, smutek, euforia, nadzieja, lęk, fascynacja, czułość, gniew, rozpacz, miłość. Świat uczuć jest niezwykły, rozległy i bardzo pogmatwany. Kobiece serce doświadcza go w sposób zupełnie wyjątkowy. Czasami przeżywanie uczuć jest przyjemne i...

Skomentuj artykuł

Nie żyje "bezdomny maratończyk". Udowodnił, że nie mając domu, też można żyć pełnią
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.