Holenderska partia uznaje pedofilię za znormalizowaną orientację. Seksuolog bije na alarm
- Trzeba bić na alarm, bo nastolatkowie, którzy oglądają dziecięcą pornografię, stają się prawdziwymi pedofilami. I nie jest to pornografia w takiej postaci, jak to sobie często wyobrażają dorośli - podkreśla dr Giuliana Guadagnini w dyskusji o propozycji jednej z głównych holenderskich partii, by uznać pedofilię za normalną orientację seksualną. Włoska seksuolog zauważa, że w najnowszych podręcznikach diagnostycznych pedofilia nadal jest postrzegana jako zaburzenie, choć istniały próby, aby przedstawiać ją jako znormalizowaną orientację.
Zabiegają o to również Młodzi Demokraci w Holandii, czyli młodzieżówka liberalno-postępowej partii Demokraci 66, jednego z najważniejszych ugrupowań na tamtejszej scenie politycznej, które wchodzi w skład koalicji rządowej. Jak czytamy na oficjalnej stronie Młodych Demokratów pedofilia jest dla nich orientacją seksualną, z którą człowiek się rodzi, lecz nie jest ona traktowana jako standard w edukacji seksualnej. Dlatego pedofilom grozi wysokie ryzyko popadnięcia w ciężką depresję, a wielu z nich rozważa samobójstwo. Młodzi Demokraci wzywają więc do zapewnienia w szkołach średnich edukacji w zakresie pedofilii jako orientacji seksualnej.
Seksuolog: Pedofilii nie można uważać za orientację seksualną
Giuliana Guadagnini, która zajmuje się pedofilią również jako psycholog prawny, podkreśla, że w żadnym wypadku nie można jej uważać za orientację seksualną. Zauważa natomiast, że bardzo często jest ona konsekwencją coraz łatwiej dostępnej pornografii dziecięcej.
- Jest to niebezpieczne, ponieważ wraz z zalewem pornografii dziecięcej w sieci, coraz częściej również nieletni ulegają pedofilii. Trzeba bić na alarm, bo nastolatkowie, którzy w wieku 14, 15 lat oglądają dziecięcą pornografię, stają się prawdziwymi pedofilami. A policja potwierdza, że w czasie lockdownu doszło do zawrotnego wzrostu takich przypadków. I nie jest to pornografia w takiej postaci, jak to sobie często wyobrażają dorośli, nie chodzi tu o erotykę. Nie ma w tym żadnego szacunku dla dziecka, nie ma w tym nawet żadnego seksu. Czas zwrócić na to uwagę, nie możemy zwalniać się z odpowiedzialności - powiedziała Radiu Watykańskiemu Giuliana Guadagnini.
"Tym, którzy mówią: »biedni pedofile, bo mogą popaść w depresję«, przypominam, że istnieją terapeuci"
Podkreśliła, iż "musimy być świadomi, że dzieci i młodzi, którzy chodzą dziś do szkoły, często oglądają właśnie takie filmy. Brakuje regulacji w sieciach społecznościowych. Są kanały takie jak Telegram, których nie da się monitorować, a które można nazwać przekaźnikami tego typu materiałów, bo trafiają wszędzie. Niczego nie uda się osiągnąć, jeśli te rzeczy nie będą monitorowane w sieciach społecznościowych. Tym, którzy mówią: »biedni pedofile, bo mogą popaść w depresję«, przypominam, że istnieją terapeuci".
- Kiedy spotykam się z młodymi, którzy zostali zdefiniowani jako pedofile, bo ściągnęli z sieci tysiące filmów z pornografią dziecięcą albo sami filmowali gwałty na dzieciach, to u takich młodych ludzi jest na pewno szansa na przepracowanie wielu rzeczy, bo w tym, co robili nie było miłości, lecz samo tylko wykorzystanie na poziomie psychologicznym, werbalnym, fizycznym. U młodych terapia ma duże szanse powodzenia, ale jak u wszystkich pacjentów niezbędna jest świadomość i dobra wola - wskazała włoska psycholożka.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł