Kiedy powrót dzieci do szkół? Minister zdrowia zabrał głos
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót dzieci do szkół 10 stycznia – podkreślił w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Odnosząc się do danych epidemicznych z ostatnich dni, zaznaczył, że są one niepokojące. Zobaczymy, co zadzieje się do środy – dodał.
Zgodnie w rozporządzeniem ministra edukacji i nauki stacjonarne funkcjonowanie szkół, poza pewnymi wyjątkami, zostało ograniczone od 20 grudnia do niedzieli 9 stycznia 2022 r. W miejsce nauki stacjonarnej wprowadzono zdalną. Do nauki stacjonarnej dzieci wrócą planowo 10 stycznia.
Kiedy powrót dzieci do szkół?
Szef MZ pytany w RMF FM, czy powrót dzieci do szkół 10 stycznia jest zagrożony, stwierdził, że "od początku priorytetem polityki rządu jest utrzymanie jak najdłużej szkolnictwa stacjonarnego".
"Widzimy wyraźnie, jakie są negatywne skutki nauczania zdalnego niestety na oddziałach psychiatrii dziecięcej" – dodał Niedzielski.
"Z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem i premierem robimy wszystko, aby te decyzje odkładać. Ale z drugiej strony decyzja o nauce zdalnej, którą podjęliśmy w połowie grudnia, powoduje zakłócenie w stabilności nauki" – powiedział minister zdrowia.
Niedzielski podkreślił, że "najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót dzieci do szkół". Zaznaczył jednak, że dane o nowych zakażeń koronawirusem z ostatnich trzech dni są niepokojące.
"Zobaczymy, co zadzieje się do środy" – dodał. Zapowiedział, że jeśli trend wzrostu nowych zakażeń koronawirusem się utrzyma, w środę lub w piątek mogą zapaść decyzje o wprowadzeniu kolejnych restrykcji.
Dopytywany, czy nauczyciele będą podlegać obowiązkowym szczepieniom, szef resortu zdrowia powiedział, że "według jego punktu widzenia nauczyciele powinni podlegać temu obowiązkowi". Wyraził przy tym nadzieję, że decyzja premiera będzie przychylna jego stanowisku.
Minister zdrowia poinformował w poniedziałek o 6422 nowych zakażeniach koronawirusem. Z kolej wiceszef MZ Waldemar Kraska przekazał, że zmarło kolejnych 9 osób z COVID-19.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł