Jako pierwsza o szczepieniu poinformowała augsburska rozgłośnia radiowa Hitradio RT1.
W Niemczech szczepienia szczepionką firmy Biontech są od poniedziałku dozwolone dla dzieci powyżej dwunastego roku życia; młodsze dzieci nie mogą otrzymać tej szczepionki.
Według policji nadal nie jest jasne, jak doszło do szczepienia dziecka w Bobingen (powiat Augsburg) - informuje agencja dpa. Pracownicy punktu szczepień mają być teraz przesłuchani w tej sprawie. Dziewczyna była w ośrodku, bo towarzyszyła swojemu ojcu, który miał być zaszczepiony.
Starostwo powiatowe w Augsburgu nie skomentowało sprawy. W imieniu usługodawcy wyjaśnienia złożył prawnik, który twierdzi, że lekarz błędnie założył, że dziecko jest pacjentem wysokiego ryzyka i faktycznie musi zostać zaszczepione. W tym przypadku doszło do indywidualnego zaniedbania ze strony szczepiącego. Punkt szczepień natychmiast rozstał się z pracownikiem.
Jak opisał radiostacji ojciec dziewczynki, szczepienie nastąpiło po tym, jak lekarz żartował z dzieckiem w pokoju zabiegowym. Lekarz natychmiast przeprosił. Po zdarzeniu dziewczynka została zabrana do szpitala na obserwację. Według ojca szczepienie do tej pory nie miało dla córki żadnych konsekwencji zdrowotnych.
Źródło: PAP / jb
Skomentuj artykuł