Pieniądze czy szkoła? Dylematy "złotej" Melissy
Po igrzyskach u większości mistrzów pojawia się pytanie: jak olimpijskie złoto "przemienić" w pieniądze? Przed innym problemem stanęła amerykańska pływaczka Missy Franklin. Musi zadecydować - rywalizacja w barwach szkoły lub kontrakty sponsorskie.
Franklin zdobyła w Londynie cztery złote i jeden brązowy medal, a ma dopiero 17 lat. Stała się ulubienicą w kraju, nie tylko ze względu na sukcesy, ale również za osobowość. Mogłaby zarabiać miliony dolarów, ale nadal się zastanawia, czy podpisze jakikolwiek kontrakt sponsorski. Wówczas nie mogłaby rywalizować w zawodach uczelnianych, a to było jej wielkim marzeniem.
Po powrocie do kraju powiedziała, że w jej życiu nic się nie zmieniło. Cieszy się z tego, co udało jej się osiągnąć, ale już za parę dni wróci do swojej starej szkoły w Aurorze i usiądzie z kolegami w ławce. Będzie odrabiać prace domowe i uczyć się do matury. Jej marzeniem jest dostanie się na jedną z prestiżowych uczelni.
- Wszystko będzie wyglądało tak samo. Pójdę do tej samej szkoły, w tym samym mieście, z tymi samymi uczniami i nauczycielami. Będę spędzać każdy dzień tak, jak przez ostatnie trzy lata i nie mogę się tej normalności doczekać - przyznała Franklin.
Nie jest jednak prawdopodobne, by jej życie potoczyło się w tak banalny sposób. Zainteresowanie pływaczką jest olbrzymie. Ostatnią taką gwiazdą w Stanach Zjednoczonych był Michael Phelps, który jednak definitywnie pożegnał się w Londynie z karierą sportową.
Franklin nie tylko zdobyła pięć medali, pobiła również dwa rekordy świata - na 200 m st. grzbietowym i w sztafecie 4x100 m st. zmiennym. Wystąpiła w siedmiu konkurencjach. I jak sama oceniła: "był to najlepszy tydzień w moim życiu".
Teraz w USA rozgorzała debata, jak powinna postąpić - czy skupić się na nauce i później startować w lidze uczelnianej, czy powinna przyjąć oferty sponsorów i już teraz zarabiać miliony dolarów. Przed igrzyskami w Londynie podkreślała, że jej wielkim marzeniem jest rywalizować w barwach jednego z uniwersytetów. W końcu liga NCAA cieszy się wielkim prestiżem. Warunek jest jeden - startują tam wyłącznie amatorzy. Jeśli więc Franklin podpisze jakikolwiek kontrakt, przestanie nim być i straci prawo do startu w NCAA.
Decyzję podjęła już 16-letnia gimnastyczka Gabrielle Douglas, która z Londynu przywiozła dwa złote medale - w wieloboju i w rywalizacji drużynowej. Po powrocie do kraju podpisała kontrakt z firmą produkującą musli. Ona zatem w NCAA już nie wystartuje.
Franklin pierwsze propozycje odrzuciła. Powiedziała, że potrzebuje jeszcze czasu, by podjąć decyzję, ale bardziej skłania się ku temu, by rywalizować w barwach uczelni. Taką nadzieję ma również jej matka, która chciałaby, by córka poświęciła się przede wszystkim nauce.
- Boję się, że gdy w grę wejdą duże pieniądze Missy zgubi sens życia. Skupi się wyłącznie na zarabianiu, zapomni o nauce, a pływanie nie będzie sprawiało jej już tyle radości - powiedziała.
17-letnia pływaczka czy chce tego, czy nie, na pewno została gwiazdą. Przed popularnością nie ucieknie. Jej wpisy na Twitterze śledzi 372 tys. kibiców, w tym znany piosenkarz Justin Bieber.
- Moim największym marzeniem było zawsze startować w lidze NCAA. Chciałam należeć do wielkiego, uczelnianego teamu i czuć przynależność do jakiejś grupy. Nie jestem w stanie tak po prostu z tego zrezygnować - przyznała.
Jeden z amerykańskich agentów sportowych Leigh Steinberg doradził Franklin, by skupiła się na studiach. Pracował on już z takimi gwiazdami jak łyżwiarz figurowy Brian Boitano czy zawodnikiem NFL Troyem Aikmanem i uważa, że Franklin po igrzyskach w Rio de Janeiro (2016) może zarobić znacznie więcej niż teraz.
- Mogę się założyć, że odniesie w Brazylii jeszcze większy sukces, a jeśli teraz odrzuci lukratywne oferty i odczeka, jej wartość znacznie wzrośnie - powiedział Steinberg.
Skomentuj artykuł