Słynny aktor Jeremy Renner opuścił szpital po ciężkim wypadku. „On jest bojownikiem”
Nominowany dwukrotnie do nagrody Oscara amerykański aktor Jeremy Renner opuścił szpital w stanie Nevada. Trafił tam 1 stycznia w ciężkim stanie z obrażeniami, których doznał podczas odśnieżania.
W wypadku aktor prawie stracił życie
Renner, który otrzymał dwie nominacje do Oscara za udział w filmach "Miasto złodziei" i "The Hurt Locker: W pułapce wojny” spędził 52 urodziny przykuty do szpitalnego łóżka. Aktor miał nieszczęśliwy wypadek w którym omal nie stracił życia.
W poniedziałek aktor wrócił do domu. Powiadomił na Twitterze, że był już w stanie obejrzeć z rodziną premierę drugiego sezonu serialu, „Mayor of Kingstown”. - W trakcie rekonwalescencja, byłem bardzo podekscytowany oglądaniem 201 odcinka – napisał gwiazdor „Avengers”.
Radość z poprawy stanu zdrowia wyraziła w rozmowie z magazynem „People” siostra aktora, Kym Renner. - Jeśli ktoś zna Jeremy'ego wie, że jest on bojownikiem. Robi szybsze postępy w rekonwalescencji niż można by oczekiwać – zapewniała.
A “not no great” ICU DAY, turned to amazing spa day with my sis and mama️. Thank you sooooo much pic.twitter.com/pvu1aWeEXY
— Jeremy Renner (@JeremyRenner) January 5, 2023
Długa droga do odzyskania zdrowia
Według źródła, na które powołuje się „People”, artysta ma jeszcze długą drogę do odzyskania pełnego zdrowia.
Jak przypominają amerykańskie media, Renner, który przebywał z rodziną podczas świąt w Lake Tahoe, odkopywał zasypany przez śnieg na swej posesji samochód. Używał w tym celu ważącego bez mała siedem ton pługu śnieżnego.
Kiedy przerwał pracę aby porozmawiać z krewnym, maszyna zaczęła się staczać. Renner usiłował ją zatrzymać jednak pług na niego najechał. Aktor doznał m.in. tępego urazu klatki piersiowej oraz obrażeń ortopedycznych i został poddany operacji.
Renner znany jest też z udziału w projektach studia Marvel, takich jak "Mission: Impossible", "Nowy początek" oraz "American Hustle".
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł