Śmiertelny wyadek na Red Bull Ring. Nie żyje 55-latek
W środę rano na torze Red Bull Ring w austriackim Spielbergu doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 55-letni pracownik obsługujący teren obiektu. Mężczyzna spadł z wysokości ponad 7 metrów wprost do zbiornika wodnego, z którego nie zdołał się wydostać.
Na pomoc pospieszyli współpracownik oraz policjant, którzy wskoczyli do wody, próbując go uratować. Niestety, ich wysiłki okazały się bezskuteczne, a mężczyzna utonął. Akcję ratunkową utrudniała mętna woda, co opóźniło odnalezienie 55-latka.
Dopiero po przybyciu straży pożarnej załodze nurków udało się zlokalizować i wydobyć ciało. Pomimo prób reanimacji, mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu wypadku. Świadkami tragedii byli jego współpracownicy, którzy z przerażeniem obserwowali całe zdarzenie.
Na miejsce przybył zespół interwencji kryzysowej Czerwonego Krzyża, aby udzielić wsparcia psychologicznego kolegom zmarłego. Red Bull, właściciel toru, nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Policja bada natomiast okoliczności zdarzenia.
Tor Red Bull Ring, otwarty po przebudowie w 2011 roku, jest znany jako miejsce Grand Prix Austrii Formuły 1. W tym roku zmagania te odbędą się w dniach 27-29 czerwca. W poprzednim sezonie najlepszy na tej trasie był George Russell, a już cztery zwycięstwa odniósł w Spielbergu Max Verstappen.


Skomentuj artykuł