W Warszawie Protest Tysięcy Miast rozpoczął się tuż po godzinie 10. Młodzież zebrała się na Placu Konstytucji, następnie ruszyła ulicą Piękną, przeszła obok Sejmu, następnie przez Plac Trzech Krzyży aż dotarła do Placu Defilad, gdzie o godz. 14 zaplanowano otwarcie Miasteczka Klimatycznego, a na godz. 20 koncerty. Młodzież niosła transparenty z hasłami m.in.: "Nie czas żałować kasy, gdy płoną lasy", czy też "Nie ma rodziny, zwierząt i wakacji na martwej planecie".
(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Jedna z uczestniczek protestu mówiła na scenie do zgromadzonych, że "brak skutecznego systemu retencyjnego wody nie pomaga w walce z obecnym w naszym kraju kryzysem wodnym, co jest bezpośrednio związane z katastrofą klimatyczną". Podkreślała, że "przekonali się o tym mieszkańcy Skierniewic", gdzie latem zabrakło wody w kranach. I wskazywała, że jest to jedynie część problemu, bo - jak wyliczała - na świecie mamy do czynienia z pożarami w Arktyce, na Syberii, czy Południowej Afryce. "Jedynie ograniczenie emisji dwutlenku węgla oraz międzynarodowa mobilizacja pozwolą nam ograniczyć katastrofalne w skutkach zmiany klimatu" - wskazywała.
Inna z uczestniczek wskazywała na rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych ekstremalnej fali upałów. "To dzieje się już teraz i będzie się nasilać. Polska od lat znajduje się na niechlubnym podium krajów europejskich o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu" - dodała. "Kryzys klimatyczny to kryzys zdrowia publicznego" - apelowała. "Walka o klimat to walka o zdrowie - odpowiedział tłum młodzieży.
W 2025 r. ponad połowie ludzi na świecie będzie brakować wody pitnej. To już za sześć lat
- wskazywała inna dziewczyna ze sceny. Zaznaczała, że "dostępność wody pitnej na mieszkańca Polski jest trzy razy niższa niż średnia w Europie" i przypomniała, że "w Skierniewicach latem zwołano w czerwcu sztab kryzysowy, bo w kranach zabrakło wody".
Sylwester Marczak ze stołecznej policji powiedział PAP, że zgromadzenie przebiegło bez zakłóceń.
Poza stolicą manifestowała także młodzież w innych miastach Polski. Około 100 osób wzięło udział w marszu w Rzeszowie, ulicami Kielc przeszło blisko 300 osób, podobna liczba manifestantów była w Lublinie, Łodzi i Katowicach. W Poznaniu było tysiąc osób, a w Krakowie ok. 2 tys. osób.
Ludzie to bagatelizują, bo myślą, że to ich nie dotyczy, bo żyjemy w innej szerokości geograficznej albo w innym kraju. To wszystko naprawdę dotyczy też nas i to wszystko dzieje się już teraz. I jeśli teraz nie zaczniemy temu zapobiegać, to zaraz będzie za późno
- mówiła dziennikarzom uczennica I LO w Białymstoku Magda Radzieszewska.
Współorganizatorka poznańskiej pikiety Wiktoria Jędroszkowiak powiedziała PAP, że protestujący oczekują m.in. ogłoszenia w Polsce „stanu kryzysu klimatycznego”. „Irlandia przyjęła taki stan, wiemy, że to działa i wpływa np. na legislację w danym państwie” - dodała Jędroszkowiak.
W dniach 21-23 września w Nowym Jorku odbędzie się Szczyt Klimatyczny ONZ, który - jak podkreślali uczestnicy Młodzieżowego Strajku Klimatycznego - ma zadecydować o dalszych losach naszej planety.
(fot. PAP/Marcin Bielecki)
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny wypracował sześć głównych postulatów, w których m.in. wzywa rząd polski, by oficjalnie uznał katastrofę klimatyczną poprzez ogłoszenie stanu kryzysu klimatycznego; domaga się prowadzenia polityki klimatycznej w oparciu o aktualne stanowisko nauki wyrażone w najnowszych raportach Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), powołanego przez ONZ; domaga się zawarcia kompleksowej i aktualnej wiedzy o mechanizmach kryzysu klimatycznego w podstawie programowej na wszystkich szczeblach edukacji, a także przyjęcia przez parlament RP ustawy powołującej ekspercka? i niezależna? Rade? Klimatyczna?, której zadaniem będzie opracowanie strategii osiągnięcia neutralności klimatycznej Polski do roku 2040 oraz kontrola realizacji tej strategii. Ustawa ta miałaby być stworzona przy aprobacie środowiska naukowego i przy szerokich konsultacjach społecznych.
Cały ruch zainspirowała szwedzka nastoletnia aktywistka, działająca na rzecz ochrony środowiska, Greta Thunberg, która w 2018 roku co piątek pikietowała przed szwedzkim parlamentem z transparentem "Strajk szkolny dla klimatu". "Nie jesteśmy organizacją, tylko ruchem społecznym" - powiedziała PAP Ewa Rewers z MSK. "My, w Polsce działamy od grudnia, choć taka akcja, jak dzisiaj, odbywa się w naszym kraju już czwarty raz" - dodała.
Skomentuj artykuł