W niedzielę 3 marca odbędą się przedterminowe wybory na prezydenta Gdańska; rozporządzenie w tej sprawie podpisał premier Mateusz Morawiecki. Jest to wynikiem wygaśnięcia mandatu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który zmarł 14 stycznia, po tym jak został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Na wtorkowej konferencji prasowej Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, iż podjęła decyzję o kandydowaniu na urząd prezydenta Gdańska. "Pomimo krótkiego, bardzo krótkiego czasu, który upłynął od śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, nasze miasto, jego ukochany Gdańsk musi żyć i funkcjonować dalej" - mówiła.
"Choć kontekst jest bardzo trudny, bolesny, dla mnie osobiście również bardzo bolesny, wiem, że pan prezydent by sobie tego życzył" - oświadczyła. "To była trudna decyzja dla mnie. Wszyscy wiemy, w jakim kontekście ta decyzja została podjęta, ale w życiu czasami tak jest, że nie ma wygodnych wyborów. I taka jest moja powinność. Tak czuję, że powinnam zrobić" - dodała.
Zapowiedziała, że będzie kandydowała z listy stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska", które zostało założone przez Pawła Adamowicza. "Tworzyliśmy je wspólnie i jest to środowisko progdańskie, proobywatelskie, i chciałabym je godnie reprezentować" - dodała.
"Przez ostatnie niemal 13 lat współpracowałam z prezydentem Pawłem Adamowiczem. Przez te lata przekazał mi swoją mądrość, dzielił się doświadczeniem, wprowadzał w trudną materię zarządzania miastem, współpracy z ludźmi, rozmów z mieszkańcami. Uczył mnie, jak patrzeć na Gdańsk jego oczami i jak kochać gdańszczanki i gdańszczan, jak oddawać im tą miłość, którą oni dają temu miastu" - mówiła Dulkiewicz.
Podziękowała za wsparcie udzielone jej m.in. przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz obecnych na konferencji prasowej marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka oraz prezydentów Gdyni Wojciecha Szczurka i Sopotu Jacka Karnowskiego.
"Są też ze mną zastępcy prezydenta Gdańska, wszyscy trzej, którzy z dniem dzisiejszym zostali powołani - reprezentujący zarówno stowarzyszenie «Wszystko dla Gdańska», jak i PO, czyli Piotr Borawski, Piotr Grzelak i Piotr Kowalczuk. Czyli obecnie jest trzech zastępców prezydenta. Nie wiem, czy do czasu wyborów ta sytuacja się zmieni" - podkreśliła.
Dulkiewicz oświadczyła, że jej programem przed marcowymi przedterminowymi wyborami w Gdańsku będzie program, z którym do jesiennych wyborów szedł Paweł Adamowicz. Został on - jak przypomniała - zawarty przed trzema tygodniami w umowie koalicyjnej między stowarzyszeniem "Wszystko dla Gdańska" a Koalicją Obywatelską. "Tam zostały zawarte punkty programowe, czyli «50 celów Adamowicza» i «Wszystko dla Gdańska» plus program Koalicji Obywatelskiej" - zaznaczyła.
"Bardzo bym chciała, żeby te wybory nie były walką polityki i polityków, ale rozsądnym zastanowieniem się nad spuścizną Pawła Adamowicza, ale też nad rozwojem naszego miasta dla dobra gdańszczan" - zapowiedziała.
Jak dodała, "oddaje się do dyspozycji gdańszczankom i gdańszczanom po to, żeby wspólnie miastem zarządzać, ale też wypełnić testament i spuściznę prezydenta Pawła Adamowicza". "Wiem, że będzie to niełatwe, ale miasto solidarności i wolności musi trwać i rozwijać się nadal w duchu wartości, które byłe bliskie prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, ale wiem też, są bliskie gdańszczankom i gdańszczanom" - oceniła.
Dulkiewicz pytana, czy liczy w nadchodzących wyborach na poparcie ze strony PO, odpowiedziała: "Każde wsparcie dla dobra gdańszczanek i gdańszczan przyjmę. Jestem po kilku rozmowach z liderami Platformy Obywatelskiej i wiem, że to poparcie już mam, o czym świadczy chociażby obecność tutaj radnych PO".
Marszałek pomorski Mieczysław Struk (PO) powiedział dziennikarzom, że Dulkiewicz może liczyć na wsparcie z jego strony i zarządu województwa. Obecność prezydentów Gdyni i Sopotu - jak mówił - też świadczy o tym, że rozwój metropolii, na której bardzo zależało Pawłowi Adamowiczowi, kontynuować będzie Aleksandra Dulkiewicz.
Jego zdaniem poparcie Dulkiewicz przez PO to sprawa oczywista.
"Wczoraj z samego rana rozmawiałem na ten temat z przewodniczącym (klubu parlamentarnego PO - PAP) Sławomirem Neumannem. Uważam, że z Warszawy powinien już płynąć sygnał o poparciu, nie pozostawiający jakichkolwiek złudzeń. To jest niezwykle ważne dla Aleksandry Dulkiewicz, żeby poczuła, że takie wsparcie jest. Ona, która prowadziła kampanię Pawła Adamowicza, jest najbardziej predestynowaną osobą, żeby tę politykę nadal realizować - to dla mnie nie podlega dyskusji. Gdańsk chce Aleksandry Dulkiewicz" - powiedział Struk.
Dodał, że nie wyobraża sobie normalnej kampanii wyborczej. "Nawet jeśli tylko Aleksandra Dulkiewicz wystartuje, to na pewno będziemy apelować do mieszkańców Gdańska, aby tłumnie pojawiali się w lokalach wyborczych i dali wyraźne wsparcie Aleksandrze Dulkiewicz" - zaznaczył.
Struk jest przekonany, że Dulkiewicz da sobie radę z rządzeniem Gdańskiem.
"To nie jest osoba, która raczkuje w polityce. Mogła się przyglądać pracy Pawła Adamowicza, identyfikować się z jego ideami. 13 lat ze sobą współpracowali. To jest osoba, która z nim współtworzyła program na bieżącą kadencję. Poprowadziła jego kampanię wyborczą, zresztą bardzo dobrą. To jest osoba, która nabierała praktyki w rządzeniu tak dużym organizmem, jakim jest miasto Gdańsk" - tłumaczył.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski uważa, że Dulkiewicz na pewno będzie prezydentem innym, bo - jak mówił - nie ma dwóch takich samych osób na świecie. "Natomiast będzie prezydentem dobrym, będziemy jej pomagali. Myślę, że ona będzie też nam pomagać. Będziemy starali się jak najlepiej współpracować" - zadeklarował.
"Najważniejsze, żeby podczas tych wyborów była frekwencja, żeby Ola miała mandat społeczny" - powiedział. Wyraził przekonanie, że "ta frekwencja tym razem będzie rekordowa w Gdańsku".
Skomentuj artykuł