Macierewicz: został wybrany samolot dla VIP-ów
Został wybrany samolot dla VIP-ów - poinformował w piątek szef MON Antoni Macierewicz, nie ujawniając, czy chodzi o maszynę małą, czy średniej wielkości. Dodał, że informacje na ten temat przekaże wiceszef MON Bartosz Kownacki, który odpowiada za przetargi na uzbrojenie i sprzęt.
W kontekście zakończonych bez podpisania umowy negocjacji z Airbus Helicopters ws. dostawy śmigłowców H225M Caracal, szef MON był pytany w TVP 1 o przetargi na samoloty dla najważniejszych osób w państwie. Grupa Airbus nie złożyła w nich oferty.
- Firma francuska inna zgłosiła (się do przetargu - PAP), ale miała gorszą ofertę. Wczoraj została już podjęta decyzja, został wybrany samolot dla VIP-ów - powiedział Macierewicz. Nie powiedział, o jaki samolot, firmę lub kraj pochodzenia chodzi. Dodał, że prawdopodobnie w piątek informacje na ten temat przekaże na konferencji prasowej wiceminister Kownacki, który odpowiada za przetargi na uzbrojenie i sprzęt. Macierewicz poinformował jedynie, że "w przyszłym roku będzie można już latać tym samolotem, będzie dostarczony".
W ostatnim czasie MON prowadził dwa przetargi na samoloty dla VIP-ów - chodziło o maszyny małej i średniej wielkości.
Wypowiedź ministra o tym, że gorsza była oferta firmy francuskiej, może wskazywać, że chodzi o rozstrzygnięcie przetargu na małe samoloty. Francuska spółka Dassault Aviation, proponująca 16-miejscowe samoloty Falcon 7X, konkurowała w nim z amerykańską Gulfstream Aerospace Corporation, która zaproponowała 16-miejscowe samoloty G550.
Zarazem do Inspektoratu Uzbrojenia wpłynęły cztery wnioski o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na dostawę średnich samolotów dla VIP. Dokumenty złożyły: wspólnie Glomex MS s.r.o. z Czech i Lufthansa Technik AG z Niemiec; Boeing (USA); polska spółka Megmar Logistics & Consulting oaz wspólnie słowacka Aerospace International Group s.r.o i "ASSA-POLAND" Zdzisław Kondrat.
Pytany o komisję śledczą, której powołania w sprawie przetargu na śmigłowce domaga się PO, Macierewicz powiedział, że jej powołanie "byłoby naprawdę bardzo ciekawe", ale zaznaczył, że komisja powinna powstać natychmiast po tym, jak sprawę zakończy badać CBA i jeśli odpowiednie instytucje nie poradzą sobie z wyjaśnieniem sprawy. "Jeżeli CBA nie wyjaśni tej sprawy, jeżeli nie pokaże tej dokumentacji, a ja ją mam już przygotowaną, spaczkowaną do użytku CBA, to wtedy oczywiście komisja śledcza będzie potrzebna" - powiedział szef MON.
Zarzucił swojemu poprzednikowi w ministerstwie Tomaszowi Siemoniakowi (PO), że w przetargu faworyzował śmigłowce H225M Caracal. - Pan Siemoniak trzy razy chyba zmieniał założenia techniczne na przetarg na śmigłowce po to, żeby pasowały do wybranego przez niego helikoptera. To będzie bardzo interesujące - powiedział Macierewicz.
- To jest fakt, który jest udokumentowany w dokumentacji, która jest w MON. Na przykład wtedy, kiedy okazało się, że wybrany przez niego śmigłowiec nie jest w stanie lądować na troszeczkę nierównej powierzchni, były zmieniane założenia. Gdy się okazało, że nie jest w stanie wznosić się odpowiednio szybko na odpowiednią wysokość, zmieniano założenia tak, żeby pasowało do tego i żeby konkurencja nie miała szans. Naprawdę jestem zainteresowany pokazaniem tego do spodu, do końca - wyliczał szef MON.
Dodał, że Siemoniak i PO powinni się z tego wytłumaczyć, zwłaszcza "dlaczego 13,5 mld zł miało iść poza Polskę w sytuacji, gdy w Polsce produkujemy dobre śmigłowce".
Siemoniak odpowiedział na Twitterze: "Założenia techniczne są modyfikowane na wniosek Inspektoratu Uzbrojenia ze stanowiskiem Sztabu Generalnego. Z uzasadnieniem, analizą, przejrzyście".
O rozpisaniu zapowiedzianych w czerwcu przetargów na małe i średnie samoloty dla osób na najwyższych stanowiskach w państwie MON poinformowało pod koniec sierpnia.
Dwa małe samoloty MON chce otrzymać do połowy listopada 2017 r.; mają to być dwie takie same nowe maszyny o maksymalnej masie startowej do 42,5 t, zdolne z 14 pasażerami i bagażem pokonać dystans co najmniej 5 tys. km; a przy ośmiu pasażerach zasięg ma pozwalać na lot z Warszawy na lotnisko JFK w Nowym Jorku bez międzylądowania. Maszyny muszą być wyposażone w system identyfikacji swój-obcy; wykonawca ma zapewnić szkolenie personelu latającego i naziemnego oraz pakiet logistyczny.
Zamówienie na samoloty średnie dotyczy dwóch maszyn nowych i jednej używanej. Samolot używany ma być dostarczony do połowy listopada przyszłego roku, dwa samoloty nowe w latach 2020, 2021. Nowe samoloty mają zabierać co najmniej po 65 pasażerów, a używany - 132 osoby.
Samoloty nowe z co najmniej 30 pasażerami, bagażem oraz standardową załogą powinien pozwalać na loty transatlantyckie bez międzylądowania, samoloty muszą być wyposażone w systemy łączności niejawnej i systemy obrony i ochrony własnej.
W przypadku samolotu używanego płatowiec i silniki nie mogą być starsze niż pięć lat; zasięg z kompletem pasażerów, bagażem oraz standardową załogą powinien zapewniać możliwość lotów transatlantyckich z jednym międzylądowaniem.
Jak mówił w sierpniu wiceminister obrony Bartosz Kownacki używany samolot średniej wielkości ma służyć do szkolenia załóg i transportu osób pełniących najwyższe funkcje w państwie do czasu dostawy nowych maszyn. Później ma zostać określony sposób dalszego wykorzystania tej maszyny.
MON chciałoby, by po zakupie samoloty były serwisowane w państwowych zakładach w kraju. Za transport VIP-ów ma odpowiadać jednostka wojskowa - 1. Baza Lotnictwa Transportowego w Warszawie, obecnie dysponująca wyłącznie śmigłowcami. Kownacki informował o pracach nad koncepcją szkolenia załóg wykonujących loty samolotami, które rząd zamierza kupić.
Na samoloty małe MON zamierza wydać ok. 500 mln zł, na średnie ok. miliarda zł. Kownacki podkreślił, że ceny różnią się od cen samolotów liniowych ze względu na kosztowne wyposażenie wojskowe. W projekcie budżetu na przyszły rok rząd przewidział 200 mln zł na wydatki związane z programem wprowadzenia tych maszyn. Koszt całego programu oszacowano na 1,7 mld zł.
Skomentuj artykuł