Manifestacja w obronie zwierząt w Warszawie
Przeciwko bestialskiemu traktowaniu zwierząt protestowało w piątek przed ambasadą chińską w Warszawie kilkadziesiąt osób. Manifestację zorganizowała Fundacja Viva!
Protestujący przynieśli pod ambasadę transparenty z hasłem "Chiny wstyd". W Chinach psy są żywcem obdzierane ze skóry, a żywe koty gotowane we wrzątku, by łatwiej zdjąć z nich skórę - mówili.
- Bardzo mało osób zdaje sobie sprawę, że futra zabijanych w okropnych warunkach kotów i psów są wykorzystywane m.in. w zabawkach - powiedziała PAP Anna Szwapczyńska, odpowiedzialna w Fundacji za kontakty z mediami. Wyraziła nadzieję, że tego typu protesty przełożą się na wybory konsumentów, a w perspektywie na ograniczenie importu tych wyrobów, które są wytwarzane z pogwałceniem praw człowieka czy zwierząt.
Organizatorzy nie spodziewają się, że ambasada chińska zajmie stanowisko w tej sprawie. - Od kilku lat organizujemy demonstracje pod ambasadą chińską, jednak jej przedstawiciele skutecznie ignorują naszą obecność - nikt nigdy do nas nie wyszedł - powiedziała Szwapczyńska.
Wśród protestujących była m.in. prezenterka telewizyjna Agnieszka Szulim. Jej zdaniem, dzięki takim akcjom i medialnemu nagłośnieniu praw zwierząt ludzie w Polsce będą się częściej zastanawiać, zanim wyrządzą im krzywdę. - Ta demonstracja niewiele zmieni: Chiny łamią prawa człowieka, więc dlaczego miałyby się przejmować zwierzętami? Budujące jest jednak to, że o prawach zwierząt coraz więcej się mówi - powiedziała PAP Szulim.
Skomentuj artykuł