PKW: frekwencja na godz. 17.30 - 32,33 proc.
Frekwencja w drugiej turze wyborów samorządowych na godz. 17.30 wyniosła 32,33 proc. - poinformowało w niedzielę wieczorem wyborcze biuro prasowe Państwowej Komisji Wyborczej.
Najwyższą frekwencję odnotowano w woj. świętokrzyskim - 38,27; najniższą w woj. opolskim - 28,54. W miastach najwyższą frekwencję odnotowano w Olsztynie - 34,93; najniższą w Opolu - 22,45. W Warszawie frekwencja wyniosła 33,77 proc.; w woj. mazowieckim - 34,70. Najwyższą frekwencję - 64,22 proc. odnotowano w gminie Godziszów (woj. lubelskie).
PKW podała frekwencję na godz. 17.30 na podstawie danych z 12 509 obwodowych komisji wyborczych na 12 513 obwodowych komisji. W spisach wyborców w komisjach, z których otrzymano dane, było 16 007 333 uprawnionych do głosowania; karty do głosowania wydano 5 175 360 wyborcom, co oznacza, że do urn poszło 32,33 proc. wyborców.
139 incydentów od rozpoczęcia ciszy wyborczej (o północy w nocy z piątku na sobotę) do godz. 14 w niedzielę odnotowało Centrum Operacyjne Komendy Głównej Policji - poinformowało po południu wyborcze biuro prasowe.
W 39 przypadkach było to zrywanie, niszczenie plakatów lub banerów, w 20 - naklejanie plakatów i wystawianie banerów, w 15 - roznoszenie ulotek, w 57 przypadkach była to bezpośrednia agitacja. Osiem incydentów odnotowano w lokalach wyborczych.
Jak podało wyborcze biuro prasowe, w Murowanej Goślinie k. Poznania na rzecz jednego z kandydatów agitowała przewodnicząca komisji; komisarz wyborczy wykluczył ją z komisji.
Sędzia Dauter mówił, że jednym z lokali wyborczych karty do głosowania nieostemplowane pieczęcią znajdowały się w innym pomieszczeniu niż siedziała komisja. "Na skutek interwencji właściwych komisarzy wyborczych wszystkie głosy ostemplowane jak i nieostemplowane znalazły się w miejscu, w którym urzęduje komisja" - powiedział sędzia Dauter z PKW. Zaznaczył, że ten incydent nie miał wpływu na ważność głosowania. "Na ważność głosu wpływa karta do głosowania ostemplowana pieczęcią właściwej komisji wydana wyborcy" - powiedział.
We wsi Wiewiórka (woj. podkarpackie) kobieta w wieku 86 lat po wyjściu z lokalu wyborczego zasłabła na szkolnym korytarzu i zmarła.
Według danych wyborczego biura prasowego, policja odnotowała także kilka zgłoszeń dotyczących agitacji podczas mszy w kościołach.
Wyborcze biuro prasowe podało, że w Grajewie (woj. podlaskie) dwóch mężczyzn proponowało 20 zł za oddanie głosu na jednego z kandydatów na burmistrza. Z kolei w Supraślu do głosowania na jednego z kandydatów namawiała klientów ekspedientka w sklepie.
W Michałowie (Podlaskie) rozdawano ulotki, by osoby nowo zameldowane nie szły na wybory, bo grozi za to odpowiedzialność karna; sprawą zajęła się policja.
II tura wyborów odbywa się w 890 gminach, w których w głosowaniu 16 listopada nie wyłoniono wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Do II tury przeszło dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem; wygra ten, który zdobędzie więcej ważnych głosów.
W sześciu gminach o wybór ubiega się tylko jeden kandydat. Taka sytuacja jest możliwa, jeżeli np. jeden z dwóch kandydatów wycofa się z wyborów, utraci prawo wyborcze lub umrze. Dauter wyjaśnił, że wyborcy w tych gminach otrzymują kartę do głosowania, za pomocą której opowiadają się za lub przeciw startującemu kandydatowi.
W sumie o wybór ubiega się 1774 kandydatów; do głosowania uprawnionych jest ponad 16 mln osób. Wybory odbywają się w blisko 13 tys. obwodowych komisjach wyborczych.
Głosować można w godzinach od 7 do 21.
Skomentuj artykuł